Poza tragicznymi stratami ludzkimi wojna w Ukrainie doprowadziła do bolesnych ubytków gospodarczych. Jak twierdzi najnowszy raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego: „Należy oczekiwać znacznej recesji i wysokich kosztów odbudowy, poza oczywistym kryzysem humanitarnym". Według szacunków MFW spadek ukraińskiego PKB wyniesie co najmniej 10 proc. w 2022 r. – i to tylko w przypadku natychmiastowego zakończenia działań zbrojnych. Jednak, powołując się na dane z wojen na Bliskim Wschodzie oraz w północnej Afryce, MFW ostrzega, że straty mogą wynieść aż do 25–35 proc. ukraińskiego PKB w przypadku kontynuacji konfliktu. Najczarniejszy scenariusz oznaczałby, że ukraińska gospodarka skurczyłaby się do swojego rozmiaru z 2006 r. Za tymi szacunkami przemawia również fakt, że w latach 2014 i 2015 ukraińska gospodarka skurczyła się odpowiednio o 6,6 i 10 proc., pomimo znacznie mniejszej skali działań militarnych.
Ukraińcy biednieją
Spadek PKB przekłada się na stopę życiową ludności Ukrainy. ONZ ostrzegł w swojej publikacji z 16 marca, że w przypadku wydłużenia się wojny aż 1/3 Ukraińców znajdzie się w stanie ubóstwa, a kolejne 62 proc. będzie nim zagrożonych. Tylko jeden na dziesięciu Ukraińców będzie mógł spać bez obaw o życie w nędzy. Podobnie jak MFW, ONZ szacuje cofnięcie rozwoju gospodarczego i społecznego Ukrainy aż o 18 lat.
Równie pesymistyczne dane przedstawiło ukraińskie Ministerstwo Finansów. Według niego do 14 marca Ukraina poniosła straty, w tym zwłaszcza w infrastrukturze, wynoszące aż 119 mld USD. Bolesne okazały się uderzenia rosyjskich rakiet na ukraińskie lotniska, blokada morska kraju, a także zapaść ukraińskich przedsiębiorstw.
Znaczące straty generuje wspomniana blokada morska Ukrainy. Rosyjska flota uniemożliwia eksport ukraińskich dóbr, z których aż 50 proc. wyruszało w świat z oblężonego dziś miasta Mariupol. Według Ośrodka Studiów Wschodnich utrata dostępu do morskich szlaków handlowych kosztuje Kijów aż 180 mln USD dziennie. Spadek wymiany handlowej widoczny jest także w wartości przychodów z ceł nakładanych na produkty przez ukraińskie władze. Jak stwierdził Siergij Marczenko, minister finansów Ukrainy, przychody z ceł spadły do 15 proc. ich przedwojennej wartości. Ograniczenia w handlu utrudniają także Ukraińcom sprowadzanie dóbr kluczowych dla funkcjonowania gospodarki i utrzymania norm życia ludności.
Cierpią także przedsiębiorcy. Według doniesień ukraińskiej administracji prezydenckiej od początku konfliktu aż połowa ukraińskich przedsiębiorstw zawiesiła swoją działalność. Sytuacja jeszcze funkcjonujących firm jest bardzo ciężka i większość z nich musiała znacząco zredukować swoją działalność.