Ekonomiści wskazują, że wspomniany wzrost PKB o 6,9 proc. (dane zannualizowane, czyli liczone kwartał do kwartału w tempie rocznym) był możliwy przede wszystkim dzięki wysokim wydatkom konsumpcyjnym oraz inwestycjom firm w budowanie zapasów. – Siła gospodarki USA w ubiegłym roku stała w kontraście do załamania z początku 2020 r. Pokazuje to duży wpływ inwestycji firm oraz państwa i umiejętność dostosowania się do niesprzyjających warunków. Nadal jednak trzeba pamiętać, że niektóre ryzyka związane z pandemią utrzymują się – stwierdził Jim Baird, odpowiedzialny za inwestycje w Plante Moran Financial Advisors.
Wspomniane ryzyka to m.in. rosnąca liczba zakażeń nowym wariantem koronawirusa. To, w połączeniu z słabnącymi bodźcami fiskalnymi oraz planem podwyżek stóp procentowych przez Fed powoduje, że ekonomiści rewidują swoje prognozy. Zgodnie z obecnymi przewidywaniami oddziału Fedu w Atlancie, PKB USA podskoczy w I kw. zaledwie o 0,1 proc. – Gospodarka znacząco zwalnia. Nie mamy do czynienia z recesją, jednak takie zagrożenie może się pojawić, jeśli decyzje Fedu będą zbyt agresywne – skomentował Joseph LaVorgna, główny ekonomista w Natixis.
Patrząc na obecną sytuację gospodarki swoje prognozy obniżyli także analitycy Goldmana Sachsa. Przewidują oni, że w I kw. PKB wzrośnie o 0,5 proc., podczas gdy poprzednie szacunki mówiły o 2 proc. skoku. Co więcej, ich zdaniem PKB USA wzrośnie w tym roku o 3,2 proc., podczas gdy konsensus analityków zakłada 3,8 proc. skok. – Wzrost gospodarczy gwałtownie zwolni w tym roku, co spowodowane jest rozprzestrzenianiem się wirusa, a co za tym idzie, spadkiem wydatków na usługi. Przedłużą się też zakłócenia w łańcuchu dostaw – podsumowali analitycy Goldmana.