Banki komercyjne powinny zostać odseparowane od banków inwestycyjnych, żeby w przyszłości uniknąć kryzysu podobnego do tego, z którym mamy do czynienia teraz – uważa Paul Volcker, były wieloletni szef Rezerwy Federalnej.
– Może powinniśmy powrócić do dwupłaszczyznowego systemu finansowego – stwierdził Volcker, obecnie doradca prezydenta Baracka Obamy ds. odrodzenia gospodarki, w wystąpieniu na Uniwersytecie Nowojorskim. Wyjaśnił, że banki komercyjne powinny świadczyć klientom usługi depozytowe i kredytowe i być wysoko regulowane, natomiast banki – czy też firmy – inwestycyjne, powinny mieć dużą swobodę działania, możliwość brania na siebie większego ryzyka i uczestnictwa w handlu na rynkach.
Podobny podział obowiązywał w amerykańskiej bankowości przed 1999 r., kiedy to Kongres zniósł zapisy wprowadzonej po Wielkim Kryzysie ustawy Glassa-Steagalla. Volcker widać jest orędownikiem powrotu do sprawdzonych rozwiązań.
Zdaniem Volckera, z zadań tradycyjnie przypisanych bankom inwestycyjnym banki komercyjne mogłyby zajmować się jedynie doradzaniem przy przejęciach oraz gwarantowaniem emisji papierów.
Proponowane zmiany oznaczałyby, że instytucje Goldman Sachs i Morgan Stanley, które po upadku innych dawnych ikon Wall Street zdecydowały o przekształceniu się w zwykłe banki komercyjne, musiałyby zrezygnować m.in. z handlu na własny rachunek, żeby zachować swój nowo zdobyty status.