Od minionego tygodnia spółka ma dwa konkurencyjne zarządy, z których każdy ma inną wizję jej rozwoju. Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Transpetrolu powierzyło stanowisko prezesa przedsiębiorcy Ignacowi Ilczyszynowi. Jednocześnie upoważniło nowy zarząd do przeprowadzenia fuzji z zarejestrowaną na Cyprze firmą Imperio Regere, kontrolowaną przez tajemniczego inwestora z Kanady.

Zgromadzenie akcjonariuszy mianem komedii określił słowacki minister gospodarki Lubomir Jahnatek. Rząd uważa się za jedynego właściciela spółki i twierdzi, że Ilczyszyn nie miał prawa zwoływać WZA. Wprawdzie sąd przyznał rację Ilczyszynowi, ale Sąd Najwyższy zawiesił wykonywanie przez niego praw akcjonariusza do czasu rozpatrzenia apelacji. W ubiegłym roku biznesmen otrzymał 34 proc. akcji Transpetrolu jako odszkodowanie za nadużycia urzędu skarbowego, ale wciąż nie jest jasne, czy może nimi rozporządzać.

Na WZA reprezentowane były jedynie podmioty powiązane z Ilczyszynem. Według Jahnatka, próbuje on bezprawnie pozbawić Transpetrol jego majątku.