Wielu właścicieli fabryk, którzy większość sowich towarów wysyłają za granicę żyło nadzieją, że najgorsze już za nimi.Kwietniowy spadek przewyższył jednak ten z poprzedniego miesiąca, kiedy eksport spadł o 17,1 proc.
Załamanie w eksporcie chińskich towarów po raz kolejny przebiło również prognozy ekonomistów.
Nadzieję wśród sektora zakładów produkcyjnych rozbudziły jednak dane o poziomie inwestycji w zakładach przemysłowych oraz miejskich nieruchomościach. Według danych urzędu statystycznego z Pekinu od początku roku do końca kwietnia poziom tych inwestycji zwiększył się o 30,5 proc. w skali roku wobec wzrostu o 28,6 proc. w pierwszych trzech miesiącach 2009 r.
Rośnie również poziom nowo-udzielonych kredytów, i produkcji wytworzonej w fabrykach, dodatkowo wzrosła sprzedaż domów – o 35,4 proc. w pierwszych 4 miesiącach roku.
- Jasno widać, że gospodarka Chin walczy z załamaniem. Pierwsze oznaki poprawy są jednak wynikiem głównie działań stymulujących lokalny popyt, politykę monetarną i fiskalną. Jest zdecydowanie za wcześnie aby oczekiwać odbicia globalnego popytu – twierdzi Isaac Meng, straszy ekonomista w BNP Paribas w Pekinie.