Łączny PMI dla obu tych branż wzrósł do 43,9 z 41,1 w kwietniu. Odczyt tego wskaźnika, obliczanego przez Markit Economics, poniżej 50 oznacza, że badany sektor nie rozwija się, ale i tak majowy wynik jest lepszy od 42 prognozowanych przez ekonomistów.

Bliższa powrotu na ścieżkę wzrostu jest europejska branża usługowa, dla której PMI wzrósł do 44,7 z 43,8 w kwietniu. W produkcji przemysłowej strefy euro wskaźnik ten zwyżkował z 36,7 w kwietniu do 40,5 obecnie. Najnowsze dane makroekonomiczne ze strefy euro wskazują, że tamtejsza gospodarka pod koniec roku może wrócić na ścieżkę wzrostu, gdyż programy stymulacyjne i redukcje stóp procentowych na całym świecie spowodują wreszcie ożywienie popytu. Indeks zaufania niemieckich inwestorów instytucjonalnych i analityków wzrósł w maju do poziomu najwyższego od trzech lat, a eksport ze strefy euro zwiększył się w marcu już drugi miesiąc z rzędu.

Wczorajszy raport Markit Economics „napawa nadzieją, że spowolnienie gospodarcze w strefie euro w sposób znaczący wytraca tempo. Niemniej jednak sytuacja tej gospodarki, a zwłaszcza rynków finansowych, nadal jest bardzo trudna, aktywność ciągle wyraźnie spada, a nawrót recesji wciąż jest wysoce prawdopodobny” – powiedział Howard Archer, główny ekonomista do spraw europejskich w londyńskiej firmie IHS Global Insight.

Inni specjaliści, a także przedstawiciele banków centralnych również ostrzegają przed nadmiernym optymizmem. Prezes Bundesbanku Axel Weber określał przed tygodniem jako „niesłuszne” oceny, że ożywienie weszło już na „bezpieczną drogę”. Weber ostrzega przed przedwczesnym obwieszczaniem końca kryzysu, bo nadal oczekuje się wzrostu bezrobocia, a to z kilkumiesięcznym opóźnieniem spowoduje ponowny spadek konsumpcji. Ze sprawozdania z ostatniego posiedzenia Fed w dniach 28 i 29 kwietnia wynika, że globalny system finansowy wciąż jest „narażony na dalsze szoki”.