Podczas weekendu akcjonariuszom, pracownikom i dostawcom bankrutującego koncernu zaświtał wreszcie promyk nadziei. Oczekiwano, że posiadacze przynajmniej połowy obligacji wyemitowanych przez GM zgodzą się na poprawiony program restrukturyzacji przedstawiony przez zarząd oraz administrację. Plan zakładający kontrolowaną upadłość i następujące po niej powołanie nowej firmy, został w końcu zaakceptowany przez komitet zrzeszający największych obligatariuszy. Część mniejszych połączyła jednak siły, domagając się wyższego odszkodowania.
Czas do namysłu dostali do sobotniego wieczoru. Jednak gdy termin minął, GM poinformował jedynie, że na razie wyniki sondażu wśród wierzycieli nie zostaną ujawnione. W momencie zamykania tego wydania „Parkietu” nie było zatem wiadomo, czy legendarny koncern czeka restrukturyzacja, czy ostateczny upadek. Opinie analityków pozwalały mieć nadzieję, że wystarczająco wielu obligatariuszy przyjęło przedstawioną im propozycję. Kres plotkom położy zapewne dopiero zapowiedziana na dziś konferencja prasowa dyrektora generalnego GM, Fritza Hendersona.
Promowany przez niego plan zakłada uruchomienie procedury upadłościowej, sprzedaż nierentownych aktywów i stworzenie nowej spółki, w której pakiet kontrolny mieć będzie państwo, 17,5 proc. akcji – fundusz emerytur pracowniczych, a do 25 proc. – dotychczasowi wierzyciele. Na płaszczyźnie operacyjnej oznacza to zamknięcie 16 fabryk, zaprzestanie produkcji aut marki pontiac oraz sprzedaż marek saturn i hummer. Należący do GM szwedzki Saab już wystąpił o orzeczenie bankructwa, a w piątek wieczorem Amerykanie uzgodnili z kanadyjsko-austriackim holdingiem Magna sprzedaż Opla.
Optymistyczny scenariusz przewiduje, że nowa, powstała na gruzach GM, firma zacznie na siebie zarabiać za 60-90 dni. Z doniesień wynika, że co najmniej przez pół – półtora roku jej walory nie wejdą do obrotu publicznego. Zarząd spółki liczy, że uda się powtórzyć sukces Chryslera, który prawdopodobnie dziś zakończy procedurę upadłościową. Oczekuje się, że sąd gospodarczy zezwoli na utworzenie „Nowego Chryslera” z większościowym udziałem Fiata.