Dokumenty agencji, a przede wszystkim podstawy do przyznawania ratingu bada już nie tylko komisja nadzoru finansowego (SEC), ale i Departament Sprawiedliwości. Nie jest wykluczone,że Departament Sprawiedliwości bada pod tym kątem także pozostałe dwie wielkie agencje - Moody's i Fitcha.
Jak poinformował we czwartek „New York Times" władze amerykańskie chcą się przede wszystkim dowiedzieć czy S&P prawidłowo oceniał obligacje oparte na kredytach hipotecznych, których niska jakość była bezpośrednią przyczyną wybuchu kryzysu finansowego w roku 2008. Według Departamentu Sprawiedliwości analitycy S&P chcieli przyznać tym obligacjom niższy rating, ale sprzeciwiali się temu ich szefowie.
Ani Departament Sprawiedliwości ani S&P nie udzielają informacji dotyczących badania dokumentów. Rzecznik agencji jedynie ujawnił, że S&P od dawna współpracuje z władzami i kiedy tylko pojawia się wniosek o udostępnienie dokumentów agencja je przekazuje .
Wiadomo, że S&P ma na swoim koncie kompromitujące potknięcia. Wśród nich obniżenie ratingu Enronu dopiero wówczas, gdy firma wystąpiła o ochronę przed wierzycielami i utrzymywanie wysokiej oceny obligacji opartych na kredytach hipotecznych wątpliwej jakości.
Natomiast SEC nie zamierza skopiować pomysłu europejskiego i żądać aby agencje ratingowe ujawniały na trzy dni wcześniej zamiary obniżenia oceny kluczowych krajów, ponieważ w tedy pojawi się zagrożenie wykorzystania poufnych informacji do nieuczciwych transakcji finansowych. Jak na razie w Europie agencje obowiązuje przekazanie władzom takiej informacji z 12-godzinnym wyprzedzeniem.