Przyczyniły się do tego wyższe ceny jej flagowego produktu – kawy rozpuszczalnej Nescafe, a także zwiększenie sprzedaży w Azji.

Przychody obliczane na podstawie porównywalnej bazy nieco przewyższą długoterminową prognozę przewidującą ich wzrost w tym roku o 5–6 proc.

– głosi opublikowany wczoraj komunikat spółki. Wcześniej Nestle spodziewała się osiągnąć górny poziom tych widełek, tymczasem w ciągu minionych trzech kwartałów sprzedaż wzrosła o 7,3 proc., czyli bardziej, niż wynosiła średnia prognoz analityków, którzy w sondażu agencji Bloomberga spodziewali się wzrostu o 7,2 proc. Przy czym 4,1 pkt proc. wzrostu spółka wypracowała, zwiększając wolumen sprzedaży, a w 3,2 pkt proc. przyczyniły się do tego wyższe ceny.

Nestle z powodzeniem przenosi na klientów rosnące koszty surowców, podnosząc ceny swoich tradycyjnych wyrobów, ale także wprowadzając na rynek wiele nowych produktów. Jednak również ten gigant branży spożywczej, stosunkowo najmniej podatnej na zawirowania na rynkach finansowych, a nawet na globalne spowolnienie, zaczyna odczuwać negatywny wpływ tych zjawisk na swoje interesy i od tego kwartału zarząd spółki zaprzestał prognozowania marży zysku. Uzasadniono to pogarszającymi się nastrojami konsumentów.