Zarząd irlandzkich linii lotniczych twierdzi, że firma nie odczuła spowolnienia gospodarczego. - Ludzie nadal będą podróżować, na śluby, pogrzeby, czy na spotkania biznesowe. Nie zrezygnują również z wyjazdów na wakacje. Jedynie zamiast drogich przewoźników wybiorą tani Ryanair – powiedział szef linii lotniczej Michael O'Leary w rozmowie z agencją Bloomberga.
Jednocześnie ostrzegł, że w nadchodzących miesiącach z uwagi na uziemienie 80 samolotów, firma przewiezie mniej pasażerów. – W listopadzie spodziewamy się spadku przewożonych pasażerów o 10 proc. do 500 tys. osób – powiedział O'Leary.
Irlandzki przewoźnik spodziewa się za bieżący rok obrotowy zakończony 31 marca 440 mln euro zysku przed opodatkowaniem; poprzednio firma prognozowała 400 mln euro.
W ciągu sześciu miesięcy tego roku firma zarobiła 452 mln euro, 20 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, przychody wyniosły 2,18 mld euro. Z usług przewoźnika skorzystało w tym okresie o 12 proc. więcej pasażerów niż przed rokiem, natomiast koszty obsługi wzrosły o 13 proc., głównie z powodu wyższych cen paliwa.
Zysk netto przed opodatkowaniem za kwartał zakończony 30 września wyniósł 404 mln euro, i okazał się wyższy od prognoz analityków ankietowanych przez agencję Rutersa, którzy oczekiwali wyniku na poziomie 393 mln euro.