Japońscy urzędnicy twierdzą, że co najmniej 4,9 mld dolarów nie zostało ujęte w księgach finansowych Olympusa. Prokuratorzy badają , czy te pieniądze nie trafiły do firm zamieszanych w przestępczość zorganizowaną.
"The New York Times" dotarł do kopii wiadomości rozesłanej na spotkanie prokuratorów i Japońskiej Komisji Papierów Wartościowych. Według tych informacji wypłaty z kont Olympusa przekroczyły 1,3 mld dolarów ujawnionych podczas niedawnej wewnętrznej kontroli. Jeżeli informacje te się potwierdzą będzie to największy skandal w historii japońskiej giełdy.
W październiku tego roku zarząd japońskiego producenta sprzętu medycznego i aparatów fotograficznych przyznał się do ukrywania strat na inwestycjach. Wykorzystywał w tym celu przejęcia innych firm. Olympus przyznał, że towarzyszące dokonanym w ostatnich latach przejęciom niejasne płatności dla doradców oraz niejasne zakupy niewielkich japońskich spółek służyły pokryciu strat na inwestycjach kapitałowych.
Jednak według notatki do której dotarł NYT z Olympusa dokonywano płatności wielokrotnie przekraczających straty, które starano ukryć, dlatego śledczy podejrzewają, że część pieniędzy wypłacano członkom japońskiej mafii znanej jako jakuza.
Olympus wypłacił łącznie 481 mld jenów (ok.6 ,25 mld dolarów), wykorzystując do tego wątpliwe opłaty za fuzje i doradztwo od 2000 r. do 2009 r., ale tylko 105 mld jenów uwzględnione w sprawozdaniach finansowych. To pozostawia 376 miliardów jenów, czyli 4,9 miliardów dolarów, nigdzie nie ujętych.