Apple ma gigantyczne zasoby gotówkowe – po ostatnim kwartale było to już blisko 100 mld USD – i już od dawna zastanawiano się, co może z nimi zrobić. Spekulacje nasiliły się zwłaszcza po niedzielnym komunikacie o wyznaczeniu na poniedziałek konferencji prasowej na temat wykorzystania tej gotówki. Wielu analityków wskazywało, że koncern może zaangażować się w przejęcia – na przykład spółek internetowych, takich jak wyceniany na ok. 8 mld USD Twitter.
Rację mieli jednak ci, którzy wskazali, że Apple podzieli się pieniędzmi z udziałowcami. Pierwsza dywidenda, którą firma zacznie płacić począwszy od III kwartału tego roku (jest to dla niej IV kwartał roku finansowego), wyniesie 2,65 USD na akcję. Po zakończeniu tego okresu, czyli najwcześniej w październiku, firma z Cupertino uruchomi też skup akcji własnych, który może opiewać na 10 mld USD. Łącznie w ciągu trzech lat planuje wydać na dywidendę i buyback nawet 45 mld USD.
– Część z gotówki wykorzystaliśmy już na inwestycje w nasz biznes, przejęcia czy otwarcia nowych sklepów. Kolejne takie inwestycje nastąpią w przyszłości. Nawet mimo to wciąż mamy dość funduszy, by je wykorzystać w razie nadarzenia się odpowiedniej okazji. Dlatego startujemy z dywidendą i programem skupu akcji – tłumaczył wczoraj Tim Cook, szef Apple, który przejął schedę po zmarłym w zeszłym roku Steve'ie Jobsie.