Awarie na giełdach to niemal codzienność

Nowy rok na amerykańskich giełdach zaczął się niepomyślnie. Nie chodzi jednak o ceny akcji i wartości indeksów, lecz o technologie. Prawie nie ma dnia bez awarii systemów komputerowych, co podważa zaufanie inwestorów.

Aktualizacja: 16.02.2017 02:47 Publikacja: 13.01.2013 10:41

Awarie na giełdach to niemal codzienność

Foto: Bloomberg

Firma BATS Global Markets, operator trzeciego co do wielkości rynku akcji w Stanach Zjednoczonych w minioną środę przyznała, że w okresie ostatnich czterech lat jej system pracował wadliwie i błędnie zrealizowano aż 435 tys. transakcji. Na szczęście straty inwestorów okazały się niewielkie, gdyż wyniosły około 420 tys. dolarów.

Dzień wcześniej przez prawie godzinę nie pracowała National Stock Exchange, co zakłóciło funkcjonowanie innych parkietów, które musiały skierować swoje zlecenia drogą okrężną. Po Bożym Narodzeniu New York Stock Exchange, największa giełda akcji za oceanem dwa razy miała krótkotrwałe awarie. 3 stycznia na Nasdaq, drugiej co do wielkości giełdzie w Stanach Zjednoczonych doszło do 15-minutowej przerwy w działaniu systemu informacyjnego.

Co znamienne do tych wpadek doszło mimo nagłośnienia tego rodzaju problemów, jakie pojawiły się podczas debiutu portalu społecznościowego Facebook w połowie maja ubiegłego roku, czy wpadki samej BATS, kiedy dwa miesiące wcześniej na skutek awarii systemu komputerowego trzeba było anulować jej ofertę publiczną. Ironia tej sytuacji polegała na tym , że jej nazwa mówi o tym, że jest najlepszym alternatywnym system handlu (BATS, czyli Best Alternative Trading System).

Eric Hunsader, specjalista od rynku giełdowego, przyznaje, że wpadki technologiczne w ostatnich tygodniach stały się częstsze. Matt Samuelson, założyciel firmy doradczej Woodbine Associates, zauważa, że wprawdzie obecnie, kiedy świat się bacznie przygląda, każdy próbuje być bardziej rygorystczny, ale ten rygoryzm nie przynosi spodziewanych rezultatów.

„New York Times" pisze, że zdaniem regulatorów i traderów awarie w skomplikowanym systemie komputerowym są nieuchronne. Jednak, jak zauważa gazeta, wielu spośród tych samych ludzi twierdzi, że wcześniej tego rodzaju wpadki zdarzały się rzadziej, zaś zaczęły się mnożyć wraz z nasilaniem się wyścigu technologicznego w połowie poprzedniej dekady, kiedy tradycyjnym giełdom rzucili wyzwanie nowi rywale, tacy właśnie jak m. in. BATS. Obecnie ostro konkuruje 13 giełd i starają się zaoferować najnowocześniejszy, najszybszy i najbardziej zaawansowany technologicznie system handlu . Robią to m.in. po to, aby przyciągnąć firmy posługujące się systemami wysokich częstotliwości, których udział w transakcjach wynosi już ponad 50 proc. Wraz z każdym ulepszeniem pojawia się nowa groźba, że do systemu zostanie wprowadzony błąd.

– Zmiany następują tak szybko, że proces zagwarantowania jakości nie jest tak rygorystyczny jak powinien być – uważa George Simon, partner w firmie Foley&Lardner, który współpracował z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd. Zwraca on uwagę, że problem narastał przez ostatnie pięć lat, a teraz jest coraz gorzej. Podkreśla, że w czasach, kiedy rynek giełdowy był mniej rozdrobniony i skomplikowany problemy technologiczne zdarzały się rzadziej.

Problem BATS był odmienny niż wiele podobnych przypadków, gdyż nie zastopował handlu. Kierownictwo tego operatora giełdowego winę zrzuca na zbyt skomplikowane regulacje. Zlecenia, które sprawiały tej giełdzie kłopoty przez ostatnie cztery lata wynikają z zaleceń SEC sprzed pięciu lat, kiedy nadzorca postanowił, że giełdy mają zagwarantować , aby wszyscy inwestorzy uzyskali najlepsze możliwe ceny. Joseph Rattermann, szef BATS, jest przekonany, że prostsze reguły ograniczyłyby liczbę błędów.

- Rutynowo dokonujemy przeglądu tych spraw razem z giełdami, to element naszego nadzoru – powiedział John Nester, rzecznik SEC.

Thomas Garcia , odpowiedzialny za handel akcjami w firmie Thornburg Investment Management, uważa, że giełdy nie powinny zrzucać odpowiedzialności za wyłapywanie błędów na regulatorów i same powinny być bardziej czujne.

- Wyzwaniem dla wielu operatorów giełd jest nazbyt skomplikowana struktura amerykańskiego rynku – zwraca uwagę Thomas Caldwell, prezes firmy inwestycyjnej Caldwell Securities. Która ma w zarządzaniu miliard dolarów. Jego zdaniem w takiej sytuacji łatwo o drobne błędy, które nie zostaną wykryte z powodu zbyt dużej liczby giełd do których powstania przyczyniła się SEC.

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd