Wyceny chińskich spółek technologicznych są obecnie wyższe we porównaniu do wycen z przedednia pęknięcia bańki dot-comów w Stanach Zjednoczonych. Średni wskaźnik cena/zysk (ang. P/E) jest o 41 proc. wyższy od spółek amerykańskich w 2000 r. Mediana wskazuje na dwukrotną „przebitkę" po stronie akcji z Chin.
Rok 2015 vs. 2000
Swoją rolę w trwającym rajdzie odegrali przedstawiciele władz w Pekinie, którzy przekonywali, iż wzrost kursów akcji spółek jest korzystny dla całej gospodarki.
Rynek liczy także, że rząd zwiększy skalę monetarnego pobudzania koniunktury. Od listopada Ludowy Bank Chin dwukrotnie ciął stopy procentowe. Analitycy oczekują dalszego luzowania polityki pieniężnej celem utrzymania tempa wzrostu produktu krajowego brutto na poziomie zbliżonym do 7 proc. Te działania mogą przypominać postawę Rezerwy Federalnej w 1998 r. Amerykański bank centralny próbował wtedy pobudzać gospodarkę po skutkach Kryzysu Rosyjskiego oraz walczył o odbudowę zaufania po głośnym upadku funduszu hedgingowego Long-Term Capital Management.
Agencja Bloomerg podaje, że sektor technologiczny w Chinach charakteryzuje się najwyższymi mnożnikami wycen spośród 10 giełdowych branż. Akcje spółek technologicznych przyniosły dotąd najwyższe stopy zwrotu spośród wszystkich zeszłorocznych IPO. Przykładowo, od dnia debiutu, akcje firmy Beijing Tianli Mobile Service Integration zdrożały o 1871 proc. i są obecnie wyceniane na poziomie 379-krotności zysków.
Hossa zamieniła się w „hossanę"
Bloomberg donosi, że inwestorzy zagraniczni obecni na giełdzie w Szanghaju wyprzedają notowane tam akcje, po tym jak wyceny spółek znalazły się najwyżej od blisko czterech i pół roku. Z drugiej strony popyt ze strony krajowych graczy nie słabnie. W ostatnich miesiącach chińczycy zaciągnęli rekordowe pożyczki pod zakup akcji, a nowi inwestorzy otworzyli bezprecedensową liczbę rachunków maklerskich. Z ankiety przeprowadzonej przez China Southwestern University of Finance and Economics wynika, że ponad dwie trzecie nowych kont otwierają osoby beż żadnego doświadczenia, w tym świeżo upieczeni absolwenci szkół wyższych.