Inflacja przyspiesza nieubłaganie we wszystkich krajach regionu. Na Węgrzech, jak podał we wtorek tamtejszy urząd statystyczny, wskaźnik CPI wzrósł w październiku o 6,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 5,5 proc. miesiąc wcześniej. To spora niespodzianka, bo ekonomiści przeciętnie spodziewali się wyniku na poziomie 6 proc. Tak wysokiej inflacji Węgrzy doświadczali poprzednio we wrześniu 2012 r. Także przyspieszenie inflacji w stosunku do poprzedniego miesiąca – o 1 pkt proc. – było wyjątkowe. W październiku do takiego skoku inflacji nie doszło tam jeszcze nigdy.
W Czechach, jak szacują ekonomiści, wskaźnik CPI wzrósł w październiku o 5,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,9 proc. we wrześniu. Oficjalne dane poznamy w środę. Gdyby szacunki okazały się celne, inflacja nad Wełtawą byłaby najwyższa od 2008 r. Dla porównania, w Polsce CPI w październiku podskoczył o 6,8 proc. rok do roku, najbardziej od 2001 r., po 5,9 proc. miesiąc wcześniej. Był to jednak wynik sporo powyżej oczekiwań ekonomistów.
Czechy pod presją
– Inflacja w całym regionie podąża niemal dokładnie taką samą ścieżką – zauważył Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. To sugeruje, że napędzają ją przede wszystkim czynniki globalne, takie jak wzrost cen surowców, uprawnień do emisji CO2 oraz frachtu. Z tego powodu w żadnym z państw Europy Środkowo-Wschodniej inflacja prawdopodobnie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Nawet w Czechach, które prowadzą najbardziej restrykcyjną politykę pieniężną, bank centralny spodziewa się, że roczna dynamika CPI na przełomie lat dojdzie do około 7 proc. Tylko nieco wyższa, jeśli wierzyć prognozom ekonomistów, będzie w tym czasie inflacja nad Wisłą.
Pewne różnice w procesach cenowych między krajami jednak widać. Przejawiają się one przede wszystkim odmiennym poziomem tzw. inflacji bazowej, która nie obejmuje cen energii i żywności, dzięki czemu w większym stopniu niż inflacja ogółem odzwierciedla krajową presję na wzrost cen. W tym świetle, największy problem mają dziś Czechy, gdzie już we wrześniu inflacja bazowa wynosiła 5,8 proc., najwięcej w historii danych, po 4,8 proc. miesiąc wcześniej. W Polsce we wrześniu inflacja bazowa sięgnęła 4,2 proc., a w październiku – jak szacują ekonomiści na podstawie wstępnego odczytu CPI – przyspieszyła do około 4,5 proc. Na Węgrzech tak liczona inflacja wyniosła w zeszłym miesiącu 4,7 proc., po 4 proc. we wrześniu.