Na koniec roku polska gospodarka znalazła sie w fazie ożywienia

PKB Polski w IV kw. 2024 r. urósł o 3,2 proc. r./r. – podał GUS. Gospodarka przyspiesza, tempo wzrostu jest w unijnej czołówce. Z drugiej strony, te 3,2 proc. to „minimum przyzwoitości”, biorąc pod uwagę dane o PKB za cały ubiegły rok.

Publikacja: 14.02.2025 06:00

Na koniec roku polska gospodarka znalazła sie w fazie ożywienia

Foto: Bloomberg

Czwartkowe dane GUS są symbolicznie gorsze od oczekiwań ekonomistów (średnia 3,3 proc. i mediana 3,4 proc. w ankiecie „Parkietu”). O dużej niespodziance nie mogło być mowy, bo analitycy mieli do dyspozycji dane z końca stycznia wskazujące, że w całym 2024 r. polska gospodarka urosła o 2,9 proc. Pozwoliły one zawęzić do okolic 3,2–3,5 proc. zakres prognoz dla dynamiki PKB w ostatnim kwartale. Jak zauważyli ekonomiści Banku Pekao, odczyt +3,2 proc. r./r. za IV kw. to najniższa wartość spójna ze wzrostem rocznym o 2,9 proc.

Wzrost o 3,2 proc. r./r. to najlepszy wynik od ponad dwóch lat, na równi z tymi za II kw. ub.r. Najnowszy odczyt oznacza też, że po zachwianiu w III kw. ub.r. (gdy dynamika PKB zwolniła z 3,2 proc. do 2,7 proc.) w IV kw. gospodarka powróciła na ścieżkę przyspieszającego wzrostu. W porównaniu z III kw. 2024 r. w IV PKB Polski urósł o 1,3 proc. Jednocześnie GUS zrewidował w górę o 0,2 pkt proc. odczyty w ujęciu kwartalnym za pierwsze trzy kwartały 2024 r. To oznacza m.in., że w III kw. nasza gospodarka urosła o symboliczne 0,1 proc. względem drugiego, a nie skurczyła się w podobnej skali. Urząd zrewidował jednak w dół odczyt sprzed roku za IV kw. 2023 r. – z 0 proc. kw./kw. do -0,3 proc.

Konsumpcja napędza

Czwartkowe dane GUS to szybki szacunek, szczegóły poznamy za dwa tygodnie. Niemniej już dziś można się spodziewać, że wzrost o 3,2 proc. to m.in. zasługa solidnego odbicia dynamiki konsumpcji prywatnej po ledwie 0,3 proc. w III kw. i pierwszych symptomach ożywienia w inwestycjach. – Szacujemy, że spożycie gospodarstw domowych wzrosło o ok. 3,2 proc. r./r., spożycie publiczne o ok. 3,4 proc., a inwestycje o ok. 0,6 proc. Obrazu sytuacji dopełnia negatywny wkład eksportu netto (-1,1 pkt proc.) i pozytywny wpływ zmiany stanu zapasów (1,9 pkt proc.) – wyliczają Adam Antoniak i Michał Rubaszek, ekonomiści ING Banku Śląskiego.

W czołówce UE

Ekonomiści Pekao zwracają uwagę, że trwające ożywienie jest drugim z najwolniejszych w XXI wieku. „Wiele wskazuje na to, że kryzys energetyczny będzie mieć trwałe skutki dla poziomu aktywności w polskiej gospodarce” – komentują, zwracając uwagę, że ścieżka PKB jest poniżej wieloletniego trendu. Mimo to polski wzrost w IV kw. 2024 r. okazał się silny na tle całej Unii. Z wynikiem 3,7 proc. r./r. (wzrost w ujęciu odsezonowanym, częściej wykorzystywanym w porównaniach w UE) jesteśmy na pierwszym miejscu spośród wszystkich krajów Wspólnoty. Nie są jeszcze znane dane z Cypru i Chorwacji, niemniej na pewno roczna dynamika naszego PKB w ostatnim kwartale była najwyższa spośród dużych krajów UE. W tym samym okresie gospodarka strefy euro oraz całej Unii urosła średnio o około 1 proc.

Co dalej?

W 2025 r. polska gospodarka powinna rosnąć jeszcze szybciej niż w 2024 r. Średnia oczekiwań analityków w ankiecie „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” to 3,5 proc. rok do roku. Ten wzrost w 2025 r. ma być kombinacją dwóch czynników – silnej konsumpcji prywatnej oraz dużego odbicia w inwestycjach. W tym pierwszym przypadku ekonomiści spodziewają się efektu wciąż solidnego realnego wzrostu dochodów. Po ostrym hamowaniu realnej dynamiki płac w I kw. 2025 r. – do może nawet 1–2 proc. z około 7 proc. r./r. pod koniec 2024 r. (co może wówczas negatywnie rzutować na dynamikę konsumpcji i dane o PKB) – w kolejnych kwartałach, wraz ze spadkiem inflacji i stabilizacją dynamiki płac w ujęciu nominalnym, powinniśmy znów zobaczyć wzrosty do bliżej 5 proc. – Gdyby do tego dołożyć spadek stóp procentowych, zmniejszający obciążenie kosztami obsługi kredytu, oraz skłonność do oszczędzania, to powinno to spowodować przyspieszenie wzrostu konsumpcji w trakcie 2025 r. – wskazuje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Innym argumentem jest fakt, że w 2024 r. odbudowaliśmy już realną wartość oszczędności, utraconą w czasach najwyższej inflacji. Spodziewane ożywienie inwestycyjne to przede wszystkim efekt dużego strumienia środków unijnych – z KPO i nowego budżetu. Ekonomiści ING Banku Śląskiego szacują go łącznie na 3,5 proc. PKB vs. 1,1 proc. w 2024 r.

Gospodarka krajowa
Inflacja zaskoczyła w górę. GUS podał wstępne dane za styczeń. Nie tak miało być
Gospodarka krajowa
To już nie jest stopniowy wzrost zadłużenia
Gospodarka krajowa
Google zapowiada wielkie projekty w Polsce
Gospodarka krajowa
Są nowe dane o PKB Polski. Najlepsze od ponad dwóch lat, ale... i tak zawiodły
Gospodarka krajowa
Wynagrodzenia w Polsce rosną coraz wolniej
Gospodarka krajowa
Czy zapowiedziane inwestycje to przełom?