Prezes NBP przekonuje, że inflacja bazowa rośnie, bo firmy przenoszą na ceny swoich towarów i usług wcześniejszy wzrost kosztów, spowodowany szokiem energetycznym. Jeśli ten szok wygasa, co widzimy właśnie w inflacji ogółem, to prędzej czy później inflacja bazowa też zacznie opadać. Kiedy to nastąpi?
Zgadzam się, że można oczekiwać spadku inflacji bazowej z wysokiego poziomu z pewnym opóźnieniem względem inflacji ogółem. Problem polega na ocenie, jaka będzie skala tego zjawiska. W inflacji bazowej widać też lepkość cen usług, które z opóźnieniem reagują na to, co się działo w całej gospodarce, oraz bardzo silną presję na ceny, którą może wywierać wzrost dynamiki wynagrodzeń. To są dwie rzeczy, na które patrzy obecnie EBC i mam nadzieję, że także NBP.
Od kilku miesięcy wzrost wynagrodzeń jest poniżej stopy inflacji. Wedle większości prognoz także przez dużą część 2023 r. siła nabywcza płac będzie topniała, co powinno tłumić popyt konsumpcyjny. Czy to nie pozwala uznać, że inflacja jest pod kontrolą?
Ekonomiści z EBC, którzy bardzo starannie badają tę kwestię, zwracają uwagę, że realne płace maleją szybciej niż realne wynagrodzenia producentów. Ta różnica sprawia, że istnieje ryzyko, że w kolejnych turach negocjacji indywidualnych bądź zbiorowych pracownicy będą próbowali nadrobić utracony dochód rozporządzalny. To byłby czynnik podtrzymujący inflację bazową i inflację ogółem.
Może sytuacja na polskim rynku pracy sprawia, że w Polsce takie obawy są nieuzasadnione? W październiku analitycy z NBP pisali w jednym z raportów, że ryzyko wystąpienia tzw. spirali płacowo-cenowej, czyli zwyżek cen napędzanych przez wzrost żądań płacowych w następstwie inflacji, jest u nas niewielkie. Nie zgadza się pan z tą oceną?
Przy przyjętej przez większość członków RPP strategii dezinflacji, która zakłada sprowadzenie inflacji w okolice celu dopiero w 2025 r., istnieje ryzyko, że przedłużony okres szybkiego wzrostu cen będzie przekładał się na żądania płacowe. Nie twierdzę, że wkrótce wynagrodzenia zaczną rosnąć w ujęciu realnym, ale jest pewne, że wysoka inflacja będzie podtrzymywała wysoką dynamikę wynagrodzeń.