Lądowanie jak dotąd przebiega łagodnie

Polska gospodarka traci impet, ale nie tak gwałtownie, jak można się było obawiać w połowie roku po gwałtownym tąpnięciu aktywności. W III kwartale polski PKB zwiększył się o 3,5 proc. rok do roku, nieco bardziej niż szacowali ekonomiści. Kolejne kwartały będą coraz słabsze. Scenariusz spadku PKB w 2023 r. jest mało prawdopodobny.

Publikacja: 15.11.2022 21:00

Lądowanie jak dotąd przebiega łagodnie

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Produkt krajowy brutto Polski, czyli główna miara aktywności w gospodarce, wzrósł w III kwartale realnie (w cenach stałych) o 3,5 proc. rok do roku – obliczył wstępnie GUS. To wynik nieco lepszy, niż oczekiwała większość ekonomistów. W ankiecie „Parkietu” z końca października ekonomiści przeciętnie szacowali, że wzrost PKB zwolnił do 3 proc. z 5,8 proc. w II kwartale. Takie same były szacunki departamentu analiz i badań ekonomicznych NBP przedstawione w poniedziałek.

Kondycja polskiej gospodarki była nawet lepsza, jeśli wziąć pod uwagę dane oczyszczone z wpływu czynników sezonowych. Licząc w ten sposób, PKB wzrósł w III kwartale o 4,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 5,6 proc. w II kwartale. Co ważniejsze, w stosunku do poprzednich trzech miesięcy realny PKB zwiększył się o 0,9 proc., podczas gdy w II kwartale tąpnął aż o 2,3 proc.

Koniunktura wciąż dobra

Ten ostatni wynik był najsłabszy od II kwartału 2020 r., gdy gospodarkę paraliżowały restrykcje związane z pierwszą falą pandemii. Poza tymi przypadkami w bieżącym stuleciu PKB Polski ani razu nie zmalał w ciągu kwartału o więcej niż 2 proc.

Czytaj więcej

Potrzeba czułego instrumentu, żeby wychwycić sygnały słabnięcia presji na wzrost cen

Gdyby w III kwartale oczyszczony z wpływu czynników sezonowych PKB ponownie zmalał w stosunku do poprzednich trzech miesięcy, mielibyśmy do czynienia z początkiem tzw. technicznej recesji. We współczesnej historii z takim zjawiskiem mieliśmy do czynienia tylko dwa razy: na przełomie 2012 i 2013 r. oraz w 2001 r. I choć techniczną recesję łatwo bagatelizować, oba te incydenty były dla Polaków dotkliwe. Towarzyszył im spadek zatrudnienia i wzrost stopy bezrobocia.

Z drugiej strony w II kwartale zniżka PKB była w dużej mierze podyktowana ograniczeniem przez firmy kumulowanych wcześniej zapasów. Ekonomiści powszechnie podkreślali, że kondycja gospodarki nie jest tak zła, jak sugerowały te dane. Odbicie PKB w III kwartale zdaje się to potwierdzać. – Wzrost o 0,9 proc. kwartał do kwartału to wynik, który przekracza poziom średniej wieloletniej. Pomimo schłodzenia koniunktura w polskiej gospodarce w III kwartale pozostawała solidna – komentuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Recesji raczej nie będzie

– Realizuje się nasz scenariusz „miękkiego lądowania”, zgodnie z którym dynamika polskiego PKB w 2023 r. wyraźnie się obniży, ale pozostanie dodatnia – ocenia Jakub Olipra, ekonomista w Credit Agricole Bank Polska. Według prognoz tej instytucji PKB Polski w przyszłym roku zwiększy się o 1,2 proc., po około 4,5 proc. w br. Po drodze tylko raz, w I kwartale 2023 r., PKB zmaleje rok do roku.

To scenariusz zbieżny z przewidywaniami większości ekonomistów. Na początku października 36 zespołów analitycznych i indywidualnych analityków, uczestniczących w konkursie prognostycznym „Parkietu”, przeciętnie przewidywało, że aktywność w polskiej gospodarce zwiększy się w 2023 r. o 1 proc. Od tego czasu część ekonomistów obniżyła prognozy, ale zniżki PKB w całym przyszłym roku wciąż spodziewają się tylko nieliczni. Analitycy z DAiBE NBP za najbardziej prawdopodobny scenariusz uważają wzrost aktywności ekonomicznej nad Wisłą o 0,7 proc., przy czym w kolejnych latach spodziewają się słabszego ożywienia niż większość ekonomistów. Według nich w 2024 r. można liczyć na wzrost PKB o zaledwie 2,1 proc., a rok później o 3 proc.

Inflacja tłumi popyt

O przyczynach trwającego już spowolnienia więcej będzie wiadomo pod koniec listopada, gdy GUS opublikuje szczegółowe dane dotyczące struktury PKB. Publikowane w cyklu miesięcznym miary aktywności w polskiej gospodarce sugerują jednak, że w III kwartale – inaczej niż w poprzednim – hamowanie nie było tylko wynikiem zmian w poziomie zapasów firm.

Przed publikacją szybkiego szacunku PKB (a więc zakładając nieco słabszy wynik), ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że w III kwartale wyraźnie wyhamował zarówno wzrost wydatków konsumpcyjnych, jak i wydatków inwestycyjnych. Te pierwsze miały wzrosnąć o 2,3 proc. rok do roku, po 6,4 proc. w II kwartale, drugie zaś o 4,2 proc., po 7,1 proc. w poprzednich trzech miesiącach.

– Wysoka inflacja powoduje, że następuje erozja siły nabywczej gospodarstw domowych, gdyż wzrost płac nie nadąża za wzrostem cen. Towarzyszą temu niekorzystne nastroje konsumentów, co przekłada się na ograniczanie wydatków na dobra trwałego użytku – tłumaczy powody hamowania konsumpcji Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK. Perspektywa słabnięcia popytu konsumpcyjnego, w tym również za granicą, tłumi z kolei skłonność firm do inwestycji. Na to nakłada się jeszcze opóźnienie w realizacji Krajowego Planu Odbudowy, które osłabia wzrost inwestycji w sektorze publicznym.

Gospodarka krajowa
Zmalała różnica między medianą a średnią płacą. Duża przewaga mężczyzn
Gospodarka krajowa
W sklepach coraz drożej
Gospodarka krajowa
GUS podał szybki szacunek grudniowej inflacji. I jest zaskoczenie
Gospodarka krajowa
W przemyśle gorzej, ale optymistycznie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Są nowe dane o PMI w polskim przemyśle. Tak niskiego wyniku nie było od sierpnia
Gospodarka krajowa
Ankieta NBP: Inflacja w Polsce w tym roku wyniesie 4,3 proc.