Jak podał w czwartek GUS, produkcja sprzedana przemysłu we wrześniu wzrosła realnie (czyli w cenach stałych) o 9,8 proc. rok do roku po zwyżce o 10,9 proc w sierpniu. To wynik wyraźnie lepszy niż oczekiwali przeciętnie ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” (8,8 proc.).
Wzrost produkcji w ujęciu rok do roku jest wciąż pod wpływem dużych wahań bazy odniesienia z okresu pandemii Covid-19. O koniunkturze w przemyśle więcej mówią więc zmiany oczyszczonej z wpływu czynników sezonowych sprzedaży w ujęciu miesiąc do miesiąca. Licząc w ten sposób, produkcja sprzedana wzrosła we wrześniu o 0,3 proc. Była to już jej trzecia zwyżka z rzędu, podczas gdy wcześniej przez trzy miesiące produkcja malała, co znalazło odzwierciedlenie w spadku realnego PKB Polski w II kwartale (w stosunku do poprzedniego kwartału).
Takie wyniki przemysłu kontrastują z obrazem, który wyłaniał się z ankietowanych wskaźników koniunktury w tym sektorze. Najbardziej znany z nich, PMI, we wrześniu wprawdzie wyraźnie wzrósł, z 40,9 do 43 pkt, ale utrzymał się wyraźnie poniżej 50 pkt, co oznacza teoretycznie spadek aktywności w sektorze przemysłowym w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Jednym z wyjaśnień tej rozbieżności między danymi ankietowymi a rzeczywistymi wynikami przemysłu może być to, że te pierwsze dotyczą tylko przetwórstwa przemysłowego. Nie obejmują więc górnictwa i energetyki, gdzie produkcja ostatnio szybko rosła. Ale we wrześniu akurat kołem zamachowym aktywności w przemyśle było przetwórstwo, gdzie produkcja podskoczyła o 11 proc. rok do roku. Produkcja energii (oraz gazu, ciepła i ciepłej wody) we wrześniu nawet zmalała (o 3,7 proc. rok do roku).