Rostowski nie chce zwiększać deficytu

Przeglądu budżetu możemy się spodziewać najwcześniej w maju. Ewentualna korekta ustawy nie będzie jednak prosta

Aktualizacja: 07.03.2009 09:30 Publikacja: 07.03.2009 02:28

Ministerstwo Finansów przymierza się do weryfikacji prognoz budżetowych w połowie roku.

Ministerstwo Finansów przymierza się do weryfikacji prognoz budżetowych w połowie roku.

Foto: Archiwum

Możemy dopuścić, że deficyt nominalny zostanie trochę zwiększony, ale strukturalny nie powinien się zwiększyć w stosunku do ubiegłego roku – oznajmił w piątek w radiowej „Jedynce” wiceminister finansów Ludwik Kotecki. Prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek ocenił, że „kolejna korekta budżetu wydaje się niezbędna”. Obaj odnosili się do informacji, że deficyt budżetu po lutym wyniósł 5,5 mld zł, a więc 30 proc. poziomu zapisanego na cały rok.

[srodtytul]Czekanie na rozwój sytuacji[/srodtytul]

Niedługo potem inny przedstawiciel MF zdecydowanie odrzucił możliwość korekty ustawy. – Ministerstwo Finansów nie planuje podwyższenia deficytu budżetu zaplanowanego na poziomie 18,2 mld zł – zaznaczyła wiceszefowa resortu Elżbieta Suchocka-Roguska. – Zwykle pierwsze półrocze pod względem dochodów jest słabsze niż drugie – podkreśliła.Podczas czwartkowej debaty Sejmowej na temat kondycji budżetu minister finansów Jacek Rostowski nie wykluczył nowelizacji ustawy, ale podkreślał, że na razie dochody są na dobrym poziomie.

Ekonomiści uznali więc, że MF poczeka jeszcze z ostateczną decyzją. – Minister najwyraźniej uznał, iż dane makroekonomiczne, jakimi dysponuje za rok ubiegły oraz za dwa pierwsze miesiące tego roku, nie wystarczają jeszcze jemu i rządowi na sformułowanie oceny dotyczącej rozwoju sytuacji budżetowej – ocenił Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.

Tezę tę potwierdził Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera. – Na początku marca nie można powiedzieć, jak to będzie wyglądało. Zakładamy przegląd budżetowy w maju– czerwcu i zobaczymy, jak wtedy będzie wyglądała sytuacja. Deficyt trzeba trzymać pod kontrolą, ale trzeba też wiedzieć, jakie są możliwości rolowania długu publicznego – stwierdził.

[srodtytul]Trudna procedura[/srodtytul]

Ekonomiści przyznają, że zmiany w budżecie nie są najlepszym rozwiązaniem. – Jeżeli korekta wiązać miałaby się ze zwiększeniem deficytu, szkodziłoby to reputacji kraju. Poza tym nie zapominajmy, że przygotowanie nowelizacji to procedura niemal tak samo długa, jak przygotowanie ustawy.

Gdyby rząd chciał to zrobić, prace musi rozpocząć w czerwcu, razem ze startem prac nad ustawą budżetową na 2010 rok – mówi Halina Wasilewska-Trenkner, członek Rady Polityki Pieniężnej, była minister finansów. – Przejściowo minister finansów może wstrzymać wydatki, aby poczekać na rozwój sytuacji. Ważne, aby nie dawać pieniędzy z wyprzedzeniem ani z opóźnieniem – podkreśla Wasilewska-Trenkner.

Okazuje się, że nowelizacja budżetu może nie wpłynąć na przyszłe decyzje RPP. – Sytuacja jest tak zmienna, że nie ma to dziś znaczenia dla stóp procentowych w Polsce – powiedział Jan Czekaj, członek Rady Polityki Pieniężnej.[srodtytul]

Unijne limity[/srodtytul]

MF będzie też zwracał uwagę, aby nie przekroczyć unijnego limitu deficytu sektora finansów publicznych (3 proc. produktu krajowego brutto). Będziemy musieli obserwować, jak będzie wyglądała sytuacja FUS, funduszu pracy i jednostek samorządu terytorialnego – przyznała Elżbieta Suchocka-Roguska. Według wstępnych szacunków, w 2008 r. poziom ten nie został przekroczony.

Gospodarka krajowa
Zanosi się na dezinflację i obniżki stóp NBP, a zatem i depozytów
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka krajowa
Polska gospodarka pod koniec 2024 roku rosła jeszcze szybciej
Gospodarka krajowa
Gospodarka rosła jeszcze szybciej. Są nowe dane o PKB
Gospodarka krajowa
Dane o inflacji najlepsze od lat i najsłabsze od roku
Gospodarka krajowa
Modlitwa polskich firm. Czyli siedem barier głównych
Gospodarka krajowa
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu