– Może być to trudne, ale muszę być optymistą. Kluczowe przychody wiążą się ze sprzedażą akcji inwestorom strategicznym. Jesteśmy więc uniezależnieni od bieżącej sytuacji giełdowej – powiedział szef Ministerstwa Skarbu Państwa. – Enea, PAK (50 proc. akcji) plus dwie kopalnie, spółki chemiczne: zakłady azotowe w Kędzierzynie i Tarnowie oraz Ciech, a także GPW – Aleksander Grad przypomniał w Radiu PiN listę firm, które dadzą główne wpływy prywatyzacyjne w 2009 r.
Zdaniem analityków, sprzedaż akcji państwowych spółek za 12 mld zł jeszcze w tym roku może się powieść, ale tylko pod warunkiem, że w III–IV kw. pojawi się ożywienie gospodarcze na poziomie globalnym.
Dotyczy to np. spółek chemicznych. Obecnie w sektorze tym pojawiają się transakcje, ale dotyczą one tylko zagrożonych spółek, które są przejmowane z dużym dyskontem. Wątpliwe natomiast, aby Skarb Państwa chciał sprzedawać akcje Ciechu, Kędzierzyna i Tarnowa za ceny choćby zbliżone do obecnych kursów giełdowych. Ich realna wartość jest bowiem o wiele wyższa. Trudno jest jednak wyznaczyć poziomy akceptowalne przez MSP – mówi Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Wiadomo już, że główne wpływy z prywatyzacji wygeneruje energetyka, zwłaszcza notowana już na GPW Enea. Za sprzedaż kontrolnego pakietu jej akcji SP może zebrać około 6,5–7 mld złotych. – Polskie spółki energetyczne mogą się sprzedać niemal w każdych warunkach rynkowych. Wystarczy tylko, że nastąpi okres względnej stabilizacji indeksów.
Wynika to głównie z tego, że mamy relatywnie silną i dużą gospodarkę. Dodatkowo na korzyść wycen działa fakt, że jesteśmy praktycznie odcięci od importu. Krajowi odbiorcy muszą polegać niemal wyłącznie na krajowych źródłach – uważa Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.