Jak podał wczoraj Główny Urząd Statystyczny, liczba pracujących w firmach posiadających co najmniej 10 pracowników zmniejszyła się do 5,35 miliona. Luty przyniósł pierwszy spadek zatrudnienia w ujęciu rocznym od 2004 r.
Równocześnie mieliśmy do czynienia z obniżeniem dynamiki wynagrodzeń. Średnia płaca brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w lutym 3195,56 zł. Była o 5,1 proc. większa niż rok wcześniej. Jeszcze w styczniu wzrost przekraczał 8 proc.
„Realna dynamika funduszu płac wyniosła 2,2 proc. i była najniższa od maja 2005 r. Oznacza to, że dochody z tytułu wynagrodzeń w społeczeństwie rosną coraz wolniej, co wraz ze zwiększającą się skłonnością gospodarstw domowych do oszczędzania będzie sprzyjać szybkiemu obniżaniu dynamiki spożycia prywatnego począwszy od I kw. 2009 r.” – napisali w komentarzu do danych GUS ekonomiści Invest-Banku. Według nich, w całym bieżącym roku konsumpcja wzrośnie o 2,2 proc. W 2008 r. wzrost przekraczał 5 proc.
Według ekspertów, wczorajsze dane z rynku pracy nie zmieniają oczekiwań dotyczących wysokości stóp procentowych. Analitycy spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej będzie w dalszym ciągu obniżać stopy procentowe, choć wolniej niż w ostatnich miesiącach. Zdaniem ekonomistów, głównym argumentem dla RPP będzie gwałtowne pogorszenie wyników przemysłu. Dane o produkcji sprzedanej w lutym GUS poda dziś. Oczekiwany jest spadek o ponad 15 proc. w skali roku.
Cytowany przez Reutera Jan Czekaj z RPP powiedział, że w 2009 r. PKB Polski może się obniżyć. Dlatego Czekaj jest za dalszym cięciem stóp.