Produkcja budowlana w ubiegłym miesiącu zwiększyła się o 1,9 proc. w skali roku. W styczniu wzrost wyniósł 7,4 proc.
[ramka][b]Marta Petka-Zagajewska, ekonomistka Raiffeisen Banku w Warszawie:[/b]
Choć dane (o produkcji) są lepsze od oczekiwań, potwierdzają silne wyhamowanie gospodarki i ograniczenie aktywności gospodarczej w większości branż. Tym samym utwierdzają nas w przekonaniu, że już w pierwszym kwartale możemy mieć do czynienia z ujemnym (tempem wzrostu) Produktu Krajowego Brutto i mogą skłonić Radę Polityki Pieniężnej (RPP), by zdecydowała się na obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych w marcu. W głównej mierze ten silny wzrost cen produkcji wynika ze wzrostu cen energii. To może być argument dla tych przedstawicieli Rady, którzy uważają, że inflacja nie będzie spadać tak szybko, jak się sądzi. Jednak naszym zdaniem przeważy argument, że w sytuacji słabnącego popytu skala przełożenia tych cen na ceny konsumentów będzie ograniczona.
[b]Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK SA w Warszawie:[/b]
"Mimo że spadek jest trochę mniejszy niż oczekiwała większość analityków, dane te odzwierciedlają mocne załamanie w polskim przemyśle i sugerują, że w pierwszym kwartale tego roku tempo wzrostu Produktu Krajowego Brutto mocno spowolni. Głęboki spadek produkcji widoczny jest w tych działach, które opierają się na eksporcie, co wynika ze znacznego załamania zagranicznego popytu. Jeśli zaś chodzi o popyt krajowy, to też widać wyhamamowanie, czego odzwierciedleniem jest wzrost produkcji w budownictwie zaledwie o 1,9 procent. Podwyżki cen produkcji przemysłu są głównie widoczne w wytwarzaniu energii i w górnictwie, natomiast w przetwórstwie przemysłowym wzrost cen jest umiarkowany i przy słabym popycie, przeniesienie podwyżek cen energii i efektu wyższego kursu walutowego na inflację będzie słabe. Dane o produkcji są argumentem, żeby kontynuować obniżki stóp procentowych, bo gospodarka wyraźnie słabnie, a zagrożenie wzrostem inflacji w średnim okresie maleje z powodu osłabienia popytu, niskich cen surowców i spowolnienia gospodarki."