Jak wynika z naszych informacji, w piątek w Brukseli premier Donald Tusk zapowiedział nominowanie go na to stanowisko. Tym samym, pomimo ostatnich doniesień prasowych potwierdziły się jednak wcześniejsze informacje „Parkietu” w tej sprawie.

Pierwotnie premier Tusk zapowiadał, że powoła pełnomocnika jeszcze w lutym. Jednak kiedy na rynku pojawiła się kandydatura Krzysztofa Żmijewskiego, w branży energetycznej rozgorzała gorąca dyskusja, czy jest on najlepszą osobą na to stanowisko. W ostatnim czasie pojawiły się informacje o tym, że kandydatura Żmijewskiego popierana jest przez wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, ale z kolei szef rządu miałby być wobec niego sceptyczny.

Krzysztof Żmijewski nie ukrywa bowiem, że nie traktuje technologii atomowej jako doktryny. Jest również zwolennikiem promowania efektywności energetycznej, czyli oszczędnego zużycia prądu i jego produkcji w wysokosprawnych technologiach. Żmijewski jest profesorem Politechniki Warszawskiej na wydziale budownictwa lądowego. Wcześniej był m.in. prezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych. W ostatnim czasie zaangażował się w wiele inicjatyw, takich jak Green Effort Group (grupa ta łączy spółki energetyczne i przemysłowe). Działa również w ramach firmy Procesy Inwestycyjne.

13 stycznia br. Rada Ministrów podjęła uchwałę o budowie elektrowni atomowej w Polsce do 2021 r. Do realizacji tego planu wyznaczona została Polska Grupa Energetyczna, która ma zbudować dwie siłownie atomowe o łącznej mocy 3 tys. megawatów. Koszt całej inwestycji szacowany jest na 18 mld euro, czyli przy obecnym kursie euro, grubo ponad 80 miliardów złotych.

W 1982 r. rozpoczęto budowę elektrowni atomowej w Żarnowcu, porzucono ją w 1990 r. Ta lokalizacja rozważana jest również obecnie.