Jest to odpowiedź szefowej UKE na wczorajszy raport Komisji Europejskiej o sektorze telekomunikacyjnym w krajach Unii Europejskiej w 2008 r. Wynika z niego, że choć Polska znajduje się wśród państw, w których opłaty za rozmowy przez komórki należą do najniższych w UE, to jednak ceny połączeń w ubiegłym roku wzrosły u nas o ponad 4,5 proc., podczas gdy w innych krajach od 2004 r. spadały średnio o 34,5 proc.
– Skoro, zdaniem KE, ceny detaliczne na rynku komórkowym wzrastają, pomimo istnienia konkurencyjnej oferty P4, to znaczy, że mieliśmy rację przez ostatnie dwa lata, wskazując na brak efektywnej konkurencji na tym rynku i oczekując zgody na nałożenie na operatorów odpowiednich obowiązków – uważa Streżyńska. Jej zdaniem, brak tych obowiązków utrudnia rozwój niezależnych operatorów. Komisja Europejska zwraca też uwagę, że Polska należy do krajów, w których opłaty MTR (za wdzwanianie się do innych sieci) są jednymi z najwyższych w Unii Europejskiej.
– Te informacje oraz niechlubne trzecie miejsce pod względem wysokości opłat nas nie zaskakują. Podważają twierdzenia operatorów komórkowych co do agresywności polityki UKE w tym zakresie – mówi Streżyńska. Dodaje, że stąd wzięły się ubiegłoroczne i tegoroczne obniżki MTR narzucone przez regulatora. – Jak widać jest jeszcze wiele do zrobienia, gdyż dynamika spadku tych cen w Unii Europejskiej jest większa niż u nas – stwierdza szefowa UKE.
Z raportu wynika również, że Polska jest na czwartym od końca miejscu, jeśli chodzi o dostęp do szerokopasmowego internetu. Zdaniem UKE, wyniki byłyby zupełnie inne, gdyby Komisja uwzględniła około 1,5 mln osób korzystających z internetu za pośrednictwem małych operatorów oraz milion abonentów, którzy wybrali internet mobilny. – Gdyby dodać te wszystkie wartości, liczba internautów w Polsce sięgnęłaby być może nawet siedmiu milionów, co przyniosłoby nam zupełnie inną pozycję w rankingu – wyjaśnia Streżyńska.