Na koniec tygodnia złoty stracił w relacji do euro ponad 9 gr, co oznacza spadek o około 2 proc. W piątkowe popołudnie za wspólną walutę płaciliśmy około 4,64 zł, choć kurs EUR/PLN w ciągu dnia przebił poziom 4,66.
[srodtytul]Problem opcji nie zniknął[/srodtytul]
Podobnych spadków nie doświadczyły inne kraje regionu, mimo że Czechy i Węgry mają kryzys gabinetowy, a agencja ratingowa Moody’s obniżyła perspektywę ratingu Słowacji z „pozytywnej” do „stabilnej”.Ekonomiści tłumaczą to wpływem walutowych instrumentów pochodnych, które wygasają zwykle pod koniec miesiąca. Zauważają również, że jednym z elementów niepewności jest napięty budżet państwa i brak kalendarza aukcji papierów skarbowych w kwietniu. Wczoraj wzrosła także rentowność obligacji dziesięcioletnich do 6,16 proc. (wzrost o niespełna 6 pkt bazowych), bonów rocznych do 4,81 proc. (zwyżka także o 6 pkt bazowych). Zdaniem analityków, to dowód na niepewność inwestorów.
[srodtytul]Co dalej z ERM2?[/srodtytul]
Nagły spadek wartości złotego dowodzi także, że przyjęcie euro przez Polskę nie będzie proste. Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski stwierdził, że decyzja o włączeniu złotego do mechanizmu ERM2 zapadnie dopiero po ustabilizowaniu się rynku walutowego. Plany rządowe wskazywały wcześniej już na połowę roku.