Dzięki nim, niewypłacalny klient banku będzie mógł ogłosić upadłość. Jak podkreślają eksperci – będzie musiał najpierw spełnić wyśrubowane wymagania. Ale zdaniem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, to optymalne rozwiązanie spośród wcześniej proponowanych.
Jakie są obostrzenia? Ogłosić upadłości nie może osoba prowadząca działalność gospodarczą ani rolnik. – Można z niej skorzystać tylko w przypadku wyjątkowych i niezależnych od nas okoliczności. Może to być nagła choroba czy utrata pracy, ale nie jest już pewne, czy za dobry powód sąd uzna światowy kryzys na rynkach finansowych.
Ponadto zwolnienie z pracy, o którym mowa, nie może być dyscyplinarne lub za porozumieniem stron – komentuje Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance. Wylicza też, że kolejne ograniczenie dotyczy zaciągniętych długów. Nie będzie można bowiem ogłosić upadłości, jeśli którykolwiek z kredytów został zaciągnięty, gdy konsument był już niewypłacalny.
– Osoba, która spełni wszystkie warunki, powinna dobrze się zastanowić, czy faktycznie chce z upadłości skorzystać i czy nie ma innego wyjścia z kłopotów. Po ogłoszeniu bankructwa jego sytuacja materialna z pewnością nie będzie łatwa – uważa Ostrowski. Wyjaśnia też, że jeśli ktoś posiada mieszkanie, to będzie je musiał sprzedać. Po drugie, przez kilka – maksymalnie pięć – lat będzie trzeba spłacać długi według planu ustalonego przez sąd.
W przypadku bankructwa jest jednak szansa na uratowanie chociaż części majątku. Po ogłoszeniu upadłości przez jednego z małżonków, przestanie bowiem obowiązywać małżeńska wspólnota majątkowa. Co prawda wspólny majątek trafi do masy upadłościowej, ale małżonek będzie mógł dochodzić swoich praw – czyli swojego udziału w tym majątku.