Forum w Davos za nami. Razem z PZU drugi raz zorganizowaliście tam Dom Polski. Zwróciła się ta inwestycja?
Jest to miejsce, gdzie odbywają się dyskusje, które często kształtują historię świata. Wiele kluczowych decyzji miało swoje początki w Davos. Jako Grupa PZU i Pekao chcieliśmy podkreślić rolę Polski i Europy Środkowej w życiu gospodarczym kontynentu i naszej części świata. Chcieliśmy stworzyć platformę komunikacji dla naszych klientów, żeby nawiązywali nowe kontakty biznesowe. Była to inwestycja nie tylko w promocję marki i kraju, ale też stworzenie miejsca, gdzie ludzie mogą czuć się jak u siebie w domu. Jest to opłacalna inwestycja.
Kto spotykał się w Domu Polskim?
To było miejsce spotkań Polaków w Davos, gości zagranicznych z Polakami oraz gości zagranicznych z gośćmi zagranicznymi. Przez kilka dni mieliśmy szereg paneli. W tym roku formułę Domu Polskiego rozszerzyliśmy. Pokazywaliśmy perspektywę nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowej. Chcieliśmy pokazać, że cały region ma dużo cech wspólnych, jest na podobnym etapie rozwoju gospodarczego i stanowi bardzo atrakcyjną ofertę inwestycyjną, szczególnie w porównaniu z dojrzałymi krajami Europy Zachodniej.