Te zostały przyjęte raczej chłodno, co spotkało się z wyprzedażą akcji po publikacji. Z drugiej strony spadki Ferrari na giełdzie mają miejsca z okolic historycznych szczytów cenowych. Czy spółka będzie w stanie generować mocne liczby w przyszłości, przy dalszym ograniczeniu sprzedaży? Czy pomoże w tym Lewis Hamilton, który dołączy do zespołu Ferrari w Formule 1 od sezonu 2025? Czy spółka potrzebuje w ogóle tak znaczącego ambasadora, biorąc pod uwagę popyt znacznie przewyższający sprzedaż?
Mocne wyniki finansowe, ale czy na pewno?
Spółka zaprezentowała całkiem niezłe wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2024 roku, ale jednocześnie mieszane oczekiwania. Ferrari wygenerowało przychód na poziomie 1,58 mld euro, co stanowi wzrost na poziomie 10,5% r/r, przy oczekiwaniu na poziomie 1,55 mld euro. Jednocześnie zysk na akcję wyniósł 1,95 euro, przy oczekiwaniu na poziomie 1,85 euro oraz przy 1,62 euro w zeszłym roku. Spółka pokazała jednak lekko rozczarowujące prognozy na cały bieżący rok, wskazując na zysk na akcje na poziomie 7,5 euro przy oczekiwaniu na poziomie 7,77 euro. Przychody mają z kolei sięgnąć w sumie 6,4 mld euro przy oczekiwaniu na poziomie 6,5 mld eur. Nieco niższe oczekiwania ze strony firmy niż prognozy rynku mogą teoretycznie sugerować przewartościowanie w cenie akcji na giełdzie.
Co ciekawe, wyższa sprzedaż została wygenerowana przy niewielkiej zmianie w dostawach, względem zeszłego roku na poziomie 3560 samochodów. Wzrost dostaw zaliczył rynek europejski i amerykański, natomiast spadki dotyczyły głównie Chin oraz reszty rynku azjatyckiego, który stanowi jedynie 10% całego rynku Ferrari. Jednak wzrost wyników finansowych przy spadku dostaw to efekt siły marki i rosnących cen, które nie mają dużego znaczenia dla odbiorców, którzy czekają już latami na dostawy swoich wymarzonych samochodów.
Ferrari - lider światowego luksusu
Unikalny model biznesowy marki zapewnia jej ogromną siłę cenową i plasuje spółkę w ścisłej czołówce europejskiego rynku dóbr luksusowych. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze “przeciętne” Ferrari kosztuje blisko cztery razy więcej niż standardowe Porsche, co powoduje, że na samochody tej marki mogą sobie pozwolić tylko najbogatsi. W ten sposób sprzedaż samochodów tej marki odporna jest na zawirowania gospodarcze występujące na świecie. Co więcej, wśród najbardziej rozpoznawalnych marek samochodowych takich jak Lamborghini, McLaren czy wcześniej wspomniane Porsche, to właśnie firma Enzo Ferrari utrzymuje największe marże operacyjne na rynku. Poprzez ograniczenie podaży, wyceny pojazdów Ferrari pozostają na wysokim poziomie, co wraz z bogaceniem się społeczeństwa powoduje, że popyt na dotychczasowe modele jest na tyle duży, że samochody te mogą nawet nabierać wartości na rynku wtórnym.