W poniedziałek krajowe indeksy kontynuowały piątkowe odbicie korzystając z pozytywnych nastrojów na zagranicznych rynkach akcji. Kolor zielony był obecny zarówno na indeksach zachodnioeuropejskich parkietów, jak i na giełdach z naszej części Europy. W miarę upływu kolejnych godzin handlu w Warszawie popyt poczynał sobie coraz śmielej. W końcówce handlu uaktywnili się kupujący wyciągając indeksy na wyższe poziomy. Duża w tym zasługa amerykańskich inwestorów, wśród których w pierwszej fazie poniedziałkowej sesji przeważały optymistyczne nastroje, które przełożyły się na zwyżki indeksów za oceanem. WIG20 finiszował prawie 1,7 proc. na plusie, podobnym wynikiem może się pochwalić WIG.
Akcje notowane w Warszawie cieszyły się szczególnie dużym zainteresowaniem, dlatego wzrosty indeksów nigdzie (poza giełdą w Stambule) nie były tak okazałe jak na Książęcej. Mogła to być podyktowane chęcią nadrobienia strat wywołanych czwartkową wyprzedażą, która szczególnie mocno dała się we znaki największym krajowym spółkom, w odpowiedzi na plany wprowadzenia podatku od zysków nadzwyczajnych. W ostatnich dniach, gdy obawy nieco zelżały, duże spółki wróciły do łask inwestorów.
Motorem poniedziałkowych zwyżek w Warszawie były walory banków. Zwyżkom w tym gronie przewodził Santander BP będąc w trakcie sesji nawet o prawie 5 proc. na plusie. Na celowniku kupujących znalazły się także papiery PZU i PGE, co przełożyło się odpowiednio na 2,5- i prawie 4-proc. zwyżki. W przypadku energetycznej spółki było to zapewne odreagowanie po dwóch sesjach solidnych spadków.
Z poprawy nastrojów nie korzystały jedynie akcje KGHM, które jako jedyne z całego indeksu znalazły się pod kreską. Do spadku walnie przyczyniła się korekta notowań metali przemysłowych w odpowiedzi na prognozowane przez Pekin nieco wolniejsze , bo tylko 5-proc., tempo wzrostu chińskiej gospodarki w 2023 roku. Zdaniem analityków nie pozostanie to bez wpływu na popyt na m. in. miedź.
Pozytywne nastroje w Warszawie zdominowały również handel w segmencie małych i średnich firm, gdzie wyraźną przewagę miały drożejące spółki. Wśród najbardziej rozchwytywanych przez inwestorów znalazły się akcje producenta i wydawcy gier SimFabric, które zakończyły notowania ponad 41 proc. na plusie. Na wyobraźnię inwestorów podziałała umowa podpisana z Microsoftem dotycząca współpracy przy wydaniu sześciu gier na konsole.