Jeśli chodzi o Wall Street, wyraźnie górę biorą tam obawy związane ze środowym posiedzeniem Rezerwy Federalnej i wystąpieniem jej szefa Jerome’a Powella, który zdaniem analityków jastrzębią retoryką może zechcieć zrównoważyć wyhamowanie tempa podwyżek stóp procentowych. Ostatecznie indeksy w USA straciły wczoraj od 0,8 proc. (Dow Jones) aż do 2 proc. (Nasdaq). Przy takiej postawie inwestorów za oceanem może być dziś trudno o pozytywny akcent w notowaniach na rynkach europejskich w ostatnim dniu miesiąca. Mimo to, jak zwracają uwagę eksperci, kończący się styczeń i tak powinien pozostać na większości rynków najlepszym od 2019 r.
Niedźwiedzie początki tygodnia
Anna Tobiasz, DM BDM
Pierwsza sesja tygodnia na GPW upłynęła pod dyktando niedźwiedzi. WIG i WIG20 straciły po -1,1%, mWIG40 -1,7%, natomiast sWIG80 był względnie mocniejszy, bo spadł -0,1%. Sektorowo na plusie zamknęły się tylko media (+0,3%). Najbardziej spadały paliwa (-2,4%), spółki spożywcze (-2,2%), chemia (-1,9%) i banki (-1,9%). Wśród blue chipów najlepiej radziły sobie spółki handlowe – CCC (+1,6%) i Dino (+1,4%). Na drugim końcu zestawienia ulokował się Cyfrowy Polsat (-2,8%), mBank (-2,6%) i PKN Orlen (-2,4%). Na szerokim rynku prym we wzrostach wiódł Mex Polska (+10,6%), natomiast na uwagę zasługuje Lubawa, której walory zyskały +9,0% przy obrotach sięgających 10,2 mln PLN. Z drugiej strony mocno tracił Ten Square Games (-7,0%), Rawlplug (-6,5%), czy IMC (-6,5%). Na rynkach zagranicznych również przeważała czerwień – DAX i CAC40 straciły po -0,2%, natomiast FTSE100 wzrósł +0,3%. Za oceanem pokazały się trochę głębsze przeceny – S&P spadł -1,3%, DJI -0,8%, a Nasdaq -2,0%. W centrum uwagi inwestorów w tym tygodniu jest jutrzejsza decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych, po której w czwartek poznamy także takie decyzje EBC i Banku Anglii. W tym tygodniu wyniki za 4Q’22 pokaże ok. 20% spółek wchodzących w skład indeksu S&P500, m. in. McDonald’s i General Motors. O poranku rynek azjatycki kontynuuje spadki. Nikkei finiszuje w okolicach -0,4%, a Shanghai Composite -0,3%. Kontrakty terminowe również notowane są poniżej punktu odniesienia. Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy ostrożnie podchodzą do handlu przed decyzjami banków centralnych. Ropa kolejny dzień notuje spadki – dziś kontrakty na brent oscylują w okolicach 84 USD/bbl, a na WTI 77 USD/bbl.
Wall Street przygotowuje się na jastrzębiego Powella
Kamil Cisowski, DI Xelion
Poniedziałkowa sesja w Europie nie rozpoczęła się w szampańskich nastrojach, ale trudno też mówić o tym, by przybrała szczególnie negatywny przebieg, nawet pomimo faktu, że powodów do optymizmu raczej nie dostarczały dane. Niespodziewanie wysoka okazała się inflacja CPI w Hiszpanii, która przyspieszyła w styczniu z 5,5% r/r do 5,8% r/r, okazując się o pełen punkt procentowy wyższa niż zakładały prognozy. Wprawdzie otwierające rok odczyty charakteryzują się nadzwyczaj dużą zmiennością, m.in. z uwagi na dostosowania wag w koszyku inflacyjnym, ale i tak trudno w danych nie widzieć lekkiego sygnału ostrzegawczego. Poza odbiciem w cenach paliw zaskoczenie było wywołane m.in. znacznie mniejszą od oczekiwań sezonową przeceną odzieży. Słabsze od oczekiwań okazały się też dane o niemieckim PKB, które skurczyło się o -0,2% k/k (prognozy: 0,0% k/k). Mimo to rynki na kontynencie pozostały stabilne, notując stopy zwrotu od -0,38% (FTSE MiB) do 0,25% (FTSE 100). Kurs EURUSD przetestował poziomy powyżej 1,09 przed gwałtownym zwrotem i spadkiem do 1,0840 w dzisiejszych godzinach porannych.