Poranek maklerów: Korekta w Europie w reakcji na spadki na Wall Street

Europejskie giełdy zareagowały wczoraj na kilka słabszych ostatnich sesji za oceanem i zanotowały spadki sięgające w przypadku głównych indeksów od 1 do nawet 1,8 proc. W ten obraz wpisała się warszawska GPW, gdzie WIG20 spadł o 1,2 proc.

Publikacja: 20.01.2023 09:09

Poranek maklerów: Korekta w Europie w reakcji na spadki na Wall Street

Foto: Shutterstock

W porannych komentarzach analitycy zwracają uwagę jednak na pozytywne akcenty w notowaniach na Książęcej. Należy do nich m.in. całkiem udany finisz sesji (wcześniej w jej trakcie indeks dużych spółek tracił nawet 2 proc.) i wynikająca z tego wyrysowana na wykresie formacja młotka, mogąca oznaczać zainteresowanie strony popytowej. Czy coś z niej dziś wyniknie? O zwyżki mimo wszystko może być trudno, skoro wczoraj na Wall Street znów widoczna była słabość byków.

Obiecująca formacja młotka na wykresie WIG20

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska

Słabsza amerykańska sesja w środę wpłynęła na wyraźną realizację zysków podczas wczorajszego handlu na GPW. Seria gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiej gospodarki spowodowała powrót obaw o wystąpienie recesji w tamtejszej gospodarce, co negatywnie przełożyło się na indeksy w czwartek. Otoczenie to wpisało się tym samym w obserwowane zatrzymanie wzrostów od początku tygodnia na warszawskim parkiecie. Pierwsza część dnia minęła więc pod znakiem wyraźnej wyprzedaży, a indeks WIG20 tracił nawet w okolicach 2,0%. Wpływ inwestorów zagranicznych widać było, porównując większą korektę największych spółek do mniejszych spadków w segmencie MiŚ. Na notowaniach blue chipów szczególnie ciążyła wyprzedaż akcji Allegro (-8,4%, skutek rekomendacji „sprzedaj” od Goldman Sachs) oraz KGHM (-4,1%, pomimo niewielkich zmian cen miedzi). Na wyraźniejszym plusie były z kolei akcje Kruka (+3,1%). W drugiej części dnia, wraz z rozpoczęciem amerykańskiej sesji obserwowaliśmy natomiast stopniową poprawę nastrojów i odrabianie strat. Finalnie WIG20 zamknął się wprawdzie poniżej 1900 pkt. (-1,22%), wyrysował jednak na wykresie formacje „młotka”, co może oznaczać zainteresowanie strony popytowej.

Pomimo wyraźnego wzrostu zmienności na akcjach, analogicznych ruchów nie dostrzegliśmy w przypadku notowań walut albo obligacji, co również może wspierać tezę o lokalnej korekcie na GPW, a nie szerszej zmianie postrzegania krajowego parkietu. Z drugiej strony czwartkowa sesja na Wall Street również zakończyła się spadkami, przy czym ich skala (do -1,0%) była zdecydowanie mniejsza od tych ze środy, co mimo wszystko może ciążyć na początku sesji w piątek.

W odróżnieniu od poprzednich trzech dni, w piątek kalendarium makroekonomiczne nie jest bogate, a jedynymi interesującymi danymi mogą być te krajowe dotyczące rynku pracy. W związku z tym, nie wykluczone jest utrzymanie nieco gorszych nastrojów na globalnych rynkach. Z drugiej strony w czwartek po sesji wyniki podał Netflix – przynajmniej w notowaniach po sesji kurs akcji tej spółki wzrastał w odpowiedzi na wyższy od oczekiwań wzrost liczby subskrybentów usługi.

Szczyt COVID w Chinach?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Nie było w czwartek happy endu i kolejnej sesji, podczas której rynki europejskie reagują na spadki Wall Street ze spokojem na otwarciu, by w dalszej części dnia wyjść nawet na plusy. Dwutygodniowy okres, gdy drożało wszystko (z wyjątkiem dolara) musiał się w końcu skończyć, coraz więcej wskazuje, że stajemy przed próbą korekty. Giełdy w Europie rozpoczynały handel od spadków, ale ich skala szybko zaczęła się zwiększać, stabilizacja nastąpiła w godzinach popołudniowych. Seria danych z USA tym razem nie pokazała niczego niepokojącego – indeks Fed z Filadelfii rósł szybciej od oczekiwań (z -13,8 pkt. do -8,9 pkt.), nowych wniosków o zasiłek przybyło zaledwie 190 tys. (prognozy: 214 tys.), a pozwolenia na budowę nowych domów i ilość rozpoczętych budów były takie jak przewidywano (odpowiednio 1,33 mln oraz 1,38 mln). Rynek w trakcie sesji zwyczajnie się ustabilizował, co oznaczało na głównych indeksach przeceny od 1,07% (FTSE100) do 1,86% (CAC40).

WIG20 spadł o 1,22%, mWIG40 o 0,37%, a sWIG80 o 1,00%. Obroty ponownie były bardzo wysokie, przekraczając 1,5 mld zł. O ile sama skala spadków nie daje może powodów do wielkiej radości, z pewnością obiecująco wygląda fakt, że w końcówce dnia duże i średnie spółki odbijały bez porównania silniej niż inne rynki kontynentu. Trudno też mówić o jakiejś powszechnej wyprzedaży. Główny indeks miał dwóch liderów przeceny, korygujące się po słabych rekomendacjach Allegro

(-8,39%) i reagujący na tańszą miedź KGHM (-4,09%). Dodajmy, że nawet po wczorajszym zamknięciu spółki mają w tym roku stopy stopy zwrotu na poziomie +15,50% oraz +17,47% i przynajmniej w pierwszym przypadku wydaje się otwierać dziś szansa na wyraźne odbicie.

S&P500 spadło o 0,76%, a NASDAQ o 0,96%. Lael Brainard zawiodła nadzieje, że być może (jak kilkukrotnie ostatnio) lekko zdystansuje się od jastrzębich członków FOMC, którzy wypowiadali się w ostatnich dniach. Linią Komitetu pozostaje, że nawet pomimo pozytywnych zaskoczeń w ostatnich miesiącach polityka monetarna musi być restrykcyjna. Jedynym plusem wypowiedzi z perspektywy inwestorów było zwrócenie przez nią uwagi na słabsze dane o wynagrodzeniach i sprzedaży detalicznej. Najciekawszym raportem dnia były wyniki Netflix podawane po zamknięciu. Spółka dodała 7,66 mln nowych subskrybentów (prognozy: 4,57 mln), co zrównoważyło bardzo niskie zyski, które są m.in. efektem strat na długu denominowanym w EUR w 4Q2022. W handlu posesyjnym jej notowania rosły o 7,12%.

W godzinach porannych rynki azjatyckie silnie rosną, w momencie pisania komentarza, na dwie godziny przed rozpoczęciem handlu, Hang Seng zyskuje około 1,5%. Przedstawiciele chińskich władz ogłosili szczyt obecnej fali COVID, twierdząc, że ilość pacjentów w stanie krytycznym i zgonów zaczyna spadać. W przekroju wszystkich klas aktywów widać spadek awersji do ryzyka, co zwiastuje próbę odbicia po pozytywnym otwarciu w Polsce i Europie. Dzień nie będzie obfitował w istotne dane, ale w Davos będzie ponownie wypowiadała się C. Lagarde, a także T. Jordan z SNB. W USA poznamy sprzedaż domów na rynku wtórnym, w Nowym Jorku występował będzie C. Waller z FOMC. Na istotne wyniki na Wall Street będzie trzeba zaczekać do poniedziałku.

Piąty z rzędu spadek mWIG40, ale nie musi to oznaczać słabości

Paweł Śliwa, BM mBanku

Azjatyckie indeksy zmieniły się w sposób umiarkowany. Przeważa kolor zielony, a wyjątkami są giełdy w Malezji, Filipinach i Tajlandii. Próżno szukać wartości większych niż 1% z małym wyjątkiem, którym jest Hang Seng, który urósł o 250 punktów, czyli 1,13%. Tym samym kontynuowana jest dobra passa inwestorów w Chinach rozpoczęta jesienią ubiegłego roku. Na dziennym wykresie widoczne jest mocne wykupienie, o czym informuje wskaźnik relatywnej siły RSI. Jest to zwykle sygnał ostrzegawczy dla byków. Jednak kluczowym oporem wydaje się być cena 22500 punktów. Czyli seria dwóch szczytów z ubiegłego roku. Dopóki notowania tego indeksu pozostaną powyżej średniej kroczącej MA20, czyli środkowej linii Bollingera, to potencjalne spadki warto traktować jako korekty.

Europa jest zwierciadlanym odbicie Azji. Pojedyncze giełdy zamknęły się na plusie i to raczej symbolicznym. Przykładem jest indeks BET z Bukaresztu, który zanotował wynik +0,11%, czy Ryga ledwo przekraczając zero (+0,01%). Po drugiej stronie mamy ATHEX COMP z wynikiem 2.20%. Reszta giełd europejskich zawiera się pomiędzy tymi ww. wartościami. W Londynie spadki przekroczyły 1%. Można to powiązać z dotarciem FTSE100 do oporu 7900 punktów, czyli historycznego szczytu z 2018 roku. W ostatnich miesiącach barierą nie do pokonania był opór znajdujący się dwieście punktów niżej. Teraz skoro byki otworzyły sobie furtkę ku nowym szczytom, to muszą utrzymać się powyżej 7700 punktów. W innym przypadku będzie można rozpocząć rozważania o tworzeniu się ogromnej formacji M, czyli podwójnego szczytu. Niosłoby to za sobą daleko idące konsekwencje dla obu sił rynkowych.

Wczorajsza sesja była hamulcowym na obu amerykańskich kontynentach. Z tego zbioru wyjątkiem jest Bovespa i meksykański parkiet, który zyskał 163 punkty. W Stanach Zjednoczonych od trzech dni widoczna jest słabość byków. W zależności od indeksu jest to korekta lub element indeksu. W przypadku DJIA, który w listopadzie przełamał linię poprowadzoną po szczytach, powrót do równej liczby 33000 punktów, to testowanie dawnego wsparcia. Najsłabiej prezentuje się Nasdaq, który po raz kolejny odbija się od spadkowej linii trendu. Oddala to potencjał na większe wzrosty, ale go też nie wyklucza. Powodem tego jest rozbudowanie w czasie konsolidacji. Oznacza to, że od połowy października nie powstał nowy dołek. Ten upór popytu może mieć znaczenie, ale to niedźwiedzie zostawiają bardziej widoczne ślady. Dlatego szanse na atak na wsparcie 10440 punktów rośnie z każdym dniem.

W Polsce wszystkie główne indeksy zaświeciły się na czerwono. Nadziei można było szukać w sektorowych zestawieniach jak na przykład energetyka, czy grupa spółek medialnych z wynikiem +2,88%. Zestawienie średniaków, czyli MWIG40, piąty dzień z rzędu zostawia spadkową świecę. Nie musi to oznaczać słabości w szerszym kontekście. Przypomnę, że polskie spółki przełamały spadkową linie trendu i od jesieni widoczna jest struktura wyższych szczytów i dołków. Wczorajsze minima to cena 4267 punktu. Pokrywa się to z linią będąca konsekwencją mierzenia kierunkowego Fibonacciego o wartości 100%. Oznacza to, że bieżące spadki są tej samej wysokości co grudniowa korekta. Kształt wczorajszej świecy zbliżony jest do formacji świecowej młotka. Dodatkowo spadki zatrzymały się na środkowej linii Bollingera, co tworzy pozytywny sygnał na najbliższe dni. Warunkiem sukcesu popytu jest utrzymanie się powyżej wczorajszej ceny Low. Kolejne niższe wsparcie to początek ostatniego impulsu wzrostowego, czyli 4050 punktu.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen