Poranek maklerów – EBC wystraszył giełdy

Czwartkowa sesja prawie na wszystkich rynkach zakończyła się na czerwono. W środę Fed swoim przekazem nie zachwycił inwestorów. Wczoraj z kolei EBC zabrzmiał jeszcze bardziej radykalnie niż Amerykanie, choć stopy podniósł zgodnie z oczekiwaniami o 50 pb.

Publikacja: 16.12.2022 09:00

Poranek maklerów – EBC wystraszył giełdy

Foto: Bloomberg

W Warszawie spadki. W przypadku indeksu średnich spółek to nawet 2,2 proc. WIG20 z kolei zaliczył zniżkę o 1,7 proc. Działo się to przy rosnących obrotach o niemal 200 mln zł do 1,022 mld zł. Jeszcze większe straty zanotował DAX (-3,3 proc.). CAC 40 spadł o 3,1 proc.

W USA nastroje siadły. Dodatkowo popsuła je słaba sprzedaż detaliczna w listopadzie. S&P 500 spadł o 2,5 proc., a Nasdaq Composite o 3,2 proc.

Piątek Nikkei 225 zamknął stratą 1,9 proc.

Dziś poznamy wstępne PMI za grudzień w Europie i USA. No i pamiętajmy o wiedźmach.

Jastrzębi EBC

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Czwartkowy handel upłynął w oczekiwaniu na decyzje największych banków centralnych. Podobnie jak dzień wcześniej w przypadku amerykańskiego Fedu, wczoraj Europejski Bank Centralny, Bank Anglii oraz Szwajcarski Banki Centralny podjęły decyzję o podwyżce stóp procentowych o 50 pb. odpowiednio do 2,50%, 3,50% oraz 1,00%. Chociaż powyższe ruchy były zgodne z oczekiwaniami, to późniejsze komentarze, w szczególności przedstawicieli EBC zostały odebrane jastrzębio.

Prezes Lagarde wyraźnie zaznaczyła, że należy oczekiwać dalszych podwyżek stóp procentowych w podobnym tempie z uwagi na podwyższoną projekcję inflacji (6,3% w 2023 r. oraz 3,4% w 2024 r.). Powyższe w połączeniu ze środowym również jastrzębim stanowiskiem FOMC przełożyło się na przecenę na europejskim rynku akcji. Główne indeksy jak niemiecki DAX, czy francuski CAC traciły po ponad 3,0%. Jednocześnie umacniało się euro, co widać było we wzroście kursu EUR/USD do powyżej 1,07, czyli najwyżej od czerwca, a także widoczny był odpływ z rynku długu.

Przewaga podaży nie ominęła również krajowego rynku, chociaż straty okazały się nieco mniejsze. WIG20 stracił „tylko” 1,73% przy blisko 900 mln PLN obrotów a notowania dotarły w okolice poziomu 1750 pkt. Wśród blue chips najbardziej ciążył kurs CD Projektu ze spadkiem 8,91%. Wydaje się, że na powyższe złożyło się kilka czynników w tym przede wszystkim realizacja zysków z wcześniejszego ruchu wzrostowego, a także negatywny odbiór premiery „Wiedźmin: Dziki Gon na PC”. Sektorowo, poza WIG-gry słabiej zachowywały się WIG-leki oraz WIG-budownictwo.

Koniec tygodnia w kalendarium makroekonomicznym to przede wszystkim wstępne odczyty PMI dla przemysłu oraz usług za grudzień dla największych gospodarek – większości przypadków zakłada się wyhamowanie tendencji spadkowej, przy czym trudno mówić o odwróceniu negatywnego trendu.

Wynik wczorajszej sesji będzie zdecydowanie ciążył europejskim rynkom akcji, co potwierdzają poranne notowania kontraktów terminowych na główne indeksy. Zwracamy uwagę, że podczas wczorajszego handlu S&P 500 znalazł się na koniec dnia poniżej poziomu 3900 pkt, który w ostatnich miesiącach był zarówno silnym wsparciem, ale również oporem. Jego przebicie w dół otworzyło drogę w kierunku 3800 pkt, a dalej to już październikowe minima w okolicy 3500 pkt.

Niedźwiedzie górą

Piotr Neidek, BM mBanku

Pierwsza połowa grudnia to okres zdominowany przez azjatyckie niedźwiedzie. Zieloną wyspą okazały się Chiny, gdzie bilans po pierwszej części grudnia wypadł na plusie. Shanghai Composite Index wprawdzie dzisiaj lekko traci na wartości (-0,2%), to jednak kwotowany jest na tym samym poziome, co pod koniec listopada. Jedynym benchmarkiem, który po ponad dwóch tygodniach handlu może pochwalić się dodatnią stopą zwrotu, jest Hang Seng Index. Dzisiaj także obecna jest zieleń (+0,5%), jednakże na wykresie wciąż widać niewybite opory. Ostatnia zwyżka wyhamowała na wysokości majowego denka. Swoją podażową funkcję spełnia także linia trendu spadkowego. Widoczny od góry poziom 20000 punktów dodatkowo stanowi psychologiczną blokadę dla azjatyckich byków.

Tąpnięcie na niemieckim parkiecie okazało się efektowne, ale nie do końca efektywne dla niedźwiedzi. Spadkowa koncepcja bazująca na tzw. formacji Szkielet Sakata zaczęła się materializować, ale byki nie są bez szans. Wczorajsza przecena indeksu DAX (-3,3%) była najmocniejsza od pół roku, kiedy to w połowie czerwca benchmark spadł w podobny sposób. Lokalne wsparcie nie utrzymało ciężaru podaży i niemiecka Xetra przełamała poziom 14000 punktów. Jako wsparcie posłużył sierpniowy szczyt, który w czwartek zatrzymał wyprzedaż akcji największych spółek z Deutsche Boerse. To może okazać się pretekstem do wyprowadzenia wzrostowej kontry testującej jakość wczorajszych spadków. Optymiści mogą jeszcze bronić się dwoma innymi argumentami. Mianowicie średnia dwustusesyjna zaczęła się już wznosić, a to jest całkiem optymistyczny sygnał w długim terminie. Natomiast jej położenie (13500 pkt) sprawia, że DAX ma jeszcze trochę miejsca do bezpiecznego wycofania się, zanim zaświeci się czerwona lampka. Także formacja flagi wciąż powiewa na wykresie indeksu mDAX. Pesymiści powiedzą zaś, że wczorajsza przecena doprowadziła się do wbicia indeksu DAX do strefy wcześniejszego kanału. To otwiera drogę w kierunku jego przeciwległego boku. To oznaczałoby, że celem dla ursusów w nadchodzącym czasie mogą okazać się okolice 11000-12000 pkt.

Baribale coraz wyraźniej rozpychają się po amerykańskich parkietach. Nasdaq zamknął się na najniższym poziomie od ponad miesiąca. DJIA dotarł do linii trendu spadkowego, która została wyłamana w pierwszej połowie listopada. To może okazać się pretekstem do odbicia, jednakże sygnały płynące z S&P 500 wskazują na dalszą przecenę. Indeks szerokiego rynku przełamał kolejne wsparcie. Tym razem linia szyi nie utrzymała naporu podaży. Lokalny zasięg spadków, liczony wg rozpiętości formacji G&R, wskazuje na ruch poniżej 3800 pkt. Kluczowym magnesem pozostaje jednak podstawa klina czyli okolice 3550 punktów. Jeżeli taki scenariusz miałby się ziścić, wówczas DJIA nie utrzymałby się powyżej linii trendu spadkowego. Reakcja łańcuchowa mogłaby doprowadzić do pojawienia się średnioterminowych sygnałów sprzedaży. Dotychczasowe ostrzeżenia dla byków, płynące z relacji Nasdaq vs DJIA, wskazywały na pułapkę hossy. Lokalnie momentum sprzyja spadkom, ale pod koniec tygodnia jankeskie byki mogą spróbować podbić rynek. Jeżeli dzisiaj S&P 500 finiszowałby powyżej 3939 punktów, pojawiłaby się szansa na negację ostatnich sygnałów. Jednakże na chwilę obecną nioski płynące z analizy technicznej amerykańskich indeksów pozostają negatywne.

Dzisiaj wygasają kontrakty terminowe oraz opcje. Presja na zamknięcie grudniowej serii na wysokich poziomach może okazać się jednym z argumentów na korzyść odbicia. Z drugiej strony otoczenie zewnętrzne nie sprzyja zieleni na GPW. WIG20 nadal pozostaje wewnątrz lokalnej konsolidacji. Do średniej dwustusesyjnej, stanowiącej wsparcie dla ww. indeksu, jest około 30 punktów zapasu. Także na wykresie godzinowym wsparcia nadal pozostają utrzymane. Problemem pozostaje średnioterminowa sytuacja WIG-u, który wyhamował na wysokości ruchomego oporu wyznaczonego przez średnie EMA. W kwietniu 2022 r. opór ten posłużył do wyprowadzenia spadkowej kontry. W 2020 r. w sierpniu niedźwiedzie także wykorzystały podobny układ do powrotu na parkiet. Lokalne wskaźniki impetu nie sprzyjają bykom. Także druga linia GPW zdaje się zawracać na południe. mWIG40 nie zdołał wybić oporów a to zwiększa ryzyko powrotu pod psychologiczny poziom 4000 punktów.

EBC się nie patyczkuje z inwestorami

Kamil Cisowski, DI Xelion

Mijający tydzień z pewnością zakończy się zupełnie inaczej niż wyobrażała sobie większość uczestników rynku po tak pozytywnym zaskoczeniu inflacyjnym. Otwarcie dnia na minusach w Europie nie było niespodzianką, ale dla przebiegu dnia kluczowe były późniejsze wydarzenia. Europejski Bank Centralny nie zaskoczył wprawdzie skalą podwyżki stóp, podnosząc je o 50 pb., ale słowa C. Lagarde, że kolejnych ruchów w takiej skali można się spodziewać jeszcze przez jakiś czas, wywołały na rynkach olbrzymie poruszenie. Wyceny aktywów w ostatnim czasie zaczęły zawierać olbrzymią dawkę optymizmu co do spadku inflacji. Jak się okazuje, nie w pełni podzielają go banki centralne. Lagarde wprost powiedziała, że zmniejszenia tempa podwyżek nie powinno być rozumiane przez inwestorów jako tzw. pivot, a cykl w Europie zapewne okaże się dłuższy niż w USA.

Bank podniósł prognozę inflacji w 2023 r. do 6,3% (z 5,5%), a w 2024 r. do 3,4%. To trudno określić jako zaskoczenie, natomiast otwartą deklarację, że przyszłoroczna recesja będzie krótka i płytka już tak. Nawet jeżeli zgadzamy się z tą tezą, w ustach prezes EBC brzmi jako zapowiedź względnie restrykcyjnej polityki pieniężnej.

Rentowności niemieckich obligacji skarbowych wzrosły wczoraj o niemal 25 pb, włoskich o 33 pb. Gigantyczną zmienność zobaczyliśmy na rynku walutowym. Kurs EUR/USD od rana znajdował się pod presją, spadając niemal do okolic 1,06. W krótkim czasie wzrósł powyżej 1,0725, tylko po to, by wymazać ruch z nawiązką na fali spadków giełdowych. Rano znajduje się powyżej 1,0650 i trzeba przyznać, że przy tak zdecydowanej retoryce EBC otwiera mu się pole do kontynuacji wzrostów (wbrew naszym wcześniejszym oczekiwaniom), o ile nie okaże się, że wydarzenia ostatnich dwóch dni wywołają silną przecenę na rynkach akcji.

Spośród głównych rynków na kontynencie pozytywnie wyróżniał się Londyn (FTSE 100 spadł o 0,93%), co wydaje się naturalne – BoE również podniósł stopy o 50 pb., ale decyzja nie była jednomyślna, a dalsze działania stoją pod większym znakiem zapytania. Najważniejsze parkiety strefy euro spadały od 1,70% (IBEX) do 3,45% (FTSE MiB). WIG20 stracił 1,73%, mWIG40 2,17%, a sWIG80 1,34%. Absolutnym liderem przeceny dużych spółek był CD Projekt (-8,91%), który znajdował się pod dodatkową presją na fali problemów z aktualizacją „Wiedźmina 3” na PC. Powyżej 4% traciły również Allegro, CCC i Asseco. W mWIG-u negatywnie wyróżniał się Ten Square Games (-7,12%).

W USA S&P 500 spadł o 2,49%, a Nasdaq o 3,23%. Spadek da się uzasadnić pogłębieniem reakcji po posiedzeniu FOMC, ale takie wyjaśnienie łatwo zakwestionować stabilnością rynku długu. Nasze wyjaśnienie pozostaje niezmienne – w świetle ostatniego sezonu wynikowego rynek zaszedł za daleko i potrzebuje korekty przed kontynuacją wzrostów. Dla formalności należy zaznaczyć, że wczorajsze dane o sprzedaży detalicznej w USA (-0,6% m./m. vs. prognozy -0,2% m./m.) wyraźnie zaskoczyły negatywnie i byłyby same w sobie dobrym pretekstem do spadków, gdyby nie fakt, że ostatnio widzieliśmy tendencję do pozytywnych reakcji na słabe makro.

W godzinach porannych bardzo spokojnie zachowuje się Azja. O niecałe 2% spada Nikkei, tradycyjnie najbardziej powiązany z Wall Street, ale przeceny na wielu parkietach są marginalne, a Hang Seng rośnie. Odbicie rozpoczęły kontrakty futures na europejskie i amerykańskie indeksy. Nawet jeżeli nie uda się otworzyć dnia na plusach, odreagowanie wczorajszych spadków w Warszawie i na giełdach europejskich w pierwszej fazie dnia wydaje się bardzo prawdopodobne. W trakcie dnia wpływ na nastroje będą miały publikowane wyjątkowo wcześnie wstępne PMI z Europy i USA, ale zmienność powinna zapewne zapewnić głównie zapadalność opcji o wartości nominalnej 4 bln USD w USA. zag

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen