Fed wczorajszą decyzją wywindował stopy procentowe na najwyższy poziom od 2007r. Rok ten, wraz z 2000r., posiada symboliczne znaczenie dla inwestorów giełdowych. Ww. daty określają ostatnie dwa szczyty hossy, co daje do myślenia, że historia ma prawo się powtórzyć. Na rynku długu nadal utrzymuje się tzw. inwersja – koszt krótkoterminowego zapożyczenia się jest wyższy od długoterminowego. Pomiędzy DJIA a Nasdaq zachodzi wyraźna, negatywna dywergencja. Szczyt zrobiony przez indeks blue chips nie został potwierdzony przez technologiczny benchmark. Takie sytuacje się już zdarzały na przestrzeni ostatnich dekad i były to momenty poprzedzające powrót baribali na parkiet. Jak na razie niedźwiedzi nie widać na Wall Street, ale ostatnie dwie sesje pokazują, że presja na realizację zysków nie jest taka mała. S&P500 (-0.6%) finiszował wczoraj poniżej 4000 punktów czyli poniżej dolnego ograniczenia klina. Wybicie się dołem z formacji stanowi zaproszenie do przetestowania podstawy tej struktury. Nierozwiązanym problemem dla byków pozostaje średnia dwustusesyjna oraz linia trendu spadkowego. Dodatkowo pojawiła się formacja G&R, która wprawdzie odbiega od podręcznikowych standardów, ale wtorkowe zamknięcie wypadło na wysokości lokalnego, listopadowego szczytu.
Warszawski Indeks Giełdowy rozpoczął atak kluczowej strefy oporu. Od początku tygodnia obserwowane jest poruszenie pośród kupujących. Wprawdzie otoczenie zewnętrzne nie do końca pozwala na bardziej śmiałe ruchy popytu, to jednak nad Wisłą popyt nie odpuszcza. Silnym bodźcem do wzrostów WIG-u jest umacniający się złoty względem dolara. Brakuje jeszcze podobnego posunięcia ze strony EURPLN. Na wartości zyskuje także MSCI Poland, co dodatkowo działa na wyobraźnię inwestorów. Elementy układanki hossy zdają się pasować do siebie, ale nie można zapomnieć o fakcie, że od ponad dwóch miesięcy nie pojawiła się mocniejsza, wertykalna korekta. WIG rozpoczął atak średniej dwustutygodniowej. MSCI Poland wyrysował formację klina zaś mWIG40 nadal jest kwotowany poniżej 4200 punktów. Jutro znów wygasają kontrakty terminowe a to sprawia, że ustawanie się do rynku na koniec tygodnia może okazać się szczególnie wymagające dla inwestorów.
Środa upłynęła na wyczekiwaniu
Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska
Wczorajsza sesja w Europie należała do neutralnych, czego głównym powodem było oczekiwanie na decyzję Fed w sprawie poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Choć ostatnie dane z USA były znacznie lepsze od prognoz, to jednak listopadowe komentarze przedstawicieli FOMC oraz protokół z ostatniego posiedzenia wyraźnie sugerowały, że Fed spowolni tempo zacieśniania monetarnego. Decyzja została podjęta już po zamknięciu europejskiej sesji i była zgodna z oczekiwaniami, czyli wzrost stóp procentowych o 50pb, do 4,25-4,50%. Zaprezentowano także najnowsze prognozy ekonomiczne. Wzrost PKB w USA wyniesie w tym roku 0,4-0,5% (wobec 0,1-0,3% oczekiwanych na 2022 r. we wrześniu br.), 0,4-1% w 2023 r. (wobec 0,5-1,5% w projekcji wrześniowej) i 1,3-2% w 2024 r. (wobec 1,4-2% oczekiwanych we wrześniu) oraz 1,6-2% w 2025 r. (bez zmian wobec oczekiwań z września). Stopa bezrobocia w USA wyniesie w tym roku 3,7% (wobec 3,8-3,9% oczekiwanych na 2022 r. we wrześniu br.), 4,4-4,7% w 2023 r. (wobec 4,1-4,5% w projekcji wrześniowej) i 4,3-4,8% w 2024 r. (wobec 4-4,6% w projekcji wrześniowej) oraz 4-4,7% w 2025 r. (wobec 4-4,5% w projekcji wrześniowej). Amerykańskie indeksy zareagowały niewielką korektą – S&P500 (-0,61%), Nasdaq (-0,76%).
Od rana europejskie parkiety będą dyskontowały wczorajsze wystąpienie szefa Fed, następnie uwaga inwestorów skieruje się w stronę EBC, który dokona dziś decyzji w kwestii poziomu stóp procentowych. W tym przypadku konsensus również zakłada wzrost stóp procentowych o 50pb, do 2.00% w przypadku stopy depozytowej. W przeciwieństwie do Fed, EBC podtrzymuje swoją jastrzębią retorykę. Pod koniec listopada Christine Lagarde sygnalizowała, że bank będzie musiał podwyższać stopy procentowe w przyszłym roku aby obniżyć inflację, nawet jeśli gospodarka będzie słabła. Dynamika inflacji HICP w strefie euro w październiku nieznacznie spowolniła z 10.6% do 10% r/r.
Lokalnie, poza powyższym, inwestorzy będą czekać na finalny odczyt poziomu inflacji CPI za listopad, który zostanie opublikowany o godz. 10:00. Konsensus rynkowy zakłada spadek wskaźnika do 17,4% z 17,9% obserwowanych w październiku.zag