Facebook też zawiódł, a popyt wciąż silny
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wczorajsza sesja na europejskim i amerykańskim parkiecie musiała zasiać wśród niedźwiedzi prawdziwe ziarno niepokoju. Pomimo bardzo wyraźnych spadków Alphabetu i Microsoftu w handlu posesyjnym, z których wpływem walczono przez większość dnia na Starym Kontynencie, główne indeksy zakończyły dzień wzrostami od 0,41% (CAC40) do 1,09% (DAX). Nawet wyniki jednych z najważniejszych spółek świata nie były w stanie zatrzymać optymizmu związanego z oczekiwaniami ewentualnego złagodzenia retoryki FOMC na początku listopada. Najbardziej widoczne było to na rynku walutowym, gdzie kurs EURUSD w dobrym stylu przebił parytet, by po kilkugodzinnej korekcie dalej silnie rosnąć, gdy otrzymał pretekst w postaci mniejszej od oczekiwań podwyżki stóp w Kanadzie (o 50 pb, do 3,75%). Bagaż oczekiwań wobec Fed zaczyna rosnąć w stopniu, który może być trudny do obrony bezpośrednio przed posiedzeniem (komunikat poznamy w przyszłą środę).
WIG20 wzrósł o 3,02%, mWIG40 o 2,50%, a sWIG80 spadł o 0,02%. W sesji, która miała miejsce przy solidnych, przekraczających 920 mln zł obrotach, negatywów można doszukiwać się tylko na siłę. W głównym indeksie rosło wszystko poza Cyfrowym Polsatem i Orange, największe pozytywne kontrybucje wniosły Orlen (+3,94%), KGHM (+4,95%) i Dino (+3,47%). Drugą sesję z rzędu bardzo silnie odbijało Allegro (+4,11%), wzmacniając tezę o tym, że w październiku mogło wyznaczyć długoterminowy dołek.
S&P500 spadło o 0,74%, a NASDAQ 0 2,04%. Liczby, które w innej sytuacji oznaczałyby słabą sesję, tym razem budzą optymizm. Dość niesamowite wydaje się, że przez część dnia główny indeks amerykańskiej giełdy znajdował się na plusach przy tak dużym balaście ze strony swoich największych komponentów. Sentyment lepiej wydaje się oddawać VIX (tzw. indeks strachu), który notował wyraźne spadki. Spadek Microsoftu o 7,72%, a Alphabetu (Google) o 9,14% w dziewięciu przypadkach na dziesięć powodowałby załamanie całego rynku. Tym razem szeroki parkiet zupełnie go zlekceważył, co tylko w części znajduje poparcie w reszcie z 789 innych raportów, które były publikowane w najbardziej wypełnionym do tej pory dniu sezonu. Wystarczy powiedzieć, że np. Boeing, który był jedną z najważniejszych spółek prezentujących sprawozdanie poza gigantami technologii również przeceniał się o 8,77%.
Odbicie po rozpoczynającej tydzień wyprzedaży kontynuuje Hang Seng, rosnący w momencie pisania komentarza o 2%. Nawet pomimo faktu, że inne rynki w Azji w większości oscylują wokół zera lub lekko się korygują, możemy mówić o dalszym spadku awersji do ryzyka, której dobrą miarą jest kontynuacja aprecjacji jena, tym razem nie wyglądająca na efekt desperackich do niedawna działań Banku Japonii. Szokujące wydaje się, że notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy rosną pomimo spadku Meta Platforms (Facebook) o 19,66% w handlu posesyjnym na fali wyraźnie słabszych od oczekiwań wyników (1,64 USD na akcję vs. konsensus 1,89 USD).