Zwolennicy grania na spadki nie mieli wyjścia i wraz z falą zakupów zostali zmuszeni do ucieczki z rynku. Ten dodatkowy popyt sprawił, że WIG20 nie podzielił losów Space Lunch Systemu i oderwał się z parkietu. Na jak długo wystarczy paliwa i jaki jest pułap wznoszenia – tego obecnie nie widać na kreskach. Zagrożeniem dla kontynuacji odbicia jest sytuacja techniczna jankeskich indeksów. Wprawdzie S&P 500 pozytywnie zareagował na wsparcie przy 3911 pkt, ale DJIA wciąż ma dwie niedomknięte tygodniowe luki hossy. Te wyrwy punktowe powstałe w 2020 r. stanowią podażowy magnes dla jankeskiego indeksu. Co gorsza, znajdują się one poniżej kluczowej strefy wsparcia 29,4 – 29,6 tys. pkt. Nie umniejsza to faktu, że nad Wisłą zaczęły pojawiać się pozytywne sygnały. W piątek doszło do przełamania przez USD/PLN lokalnego wsparcia 4,68. Umocnienie złotego wobec dolara to głównie zasługa zmian na crossie EUR/USD. Niemniej jednak złoty stanął przed szansą zatrzymania bessy. Podwójny szczyt 2000–2022, widoczny na USD/PLN, może się zmaterializować. Z punktu widzenia zagranicznego gracza jest to całkiem realny temat. Tym bardziej że MSCI Poland walczy o zbudowanie podwójnego dna. Jedna noga osadzona na podłodze z 2020 r., druga na wrześniowym denku i przepis na hossę skompletowany. Brakuje jedynie paliwa do zwyżek, ale może piątkowy zryw popytu okaże się początkiem końca bessy.