Niewiadomą jest jej skala. Fed nie ma jasno ustalonego planu i zapowiedział, że decyzje będą uzależnione od napływających danych. Poprzedni raport z rynku pracy był bardzo dobry, a dane o inflacji wciąż wskazywały na jej wysoką wartość. Gdyby i dziś odczyt był mocny, a oczekiwany wzrost liczby etatów o 300 tys. za taki można uznać, to szala przechylałaby się w kierunku opcji podwyżki o 75 pkt. bazowych. Raport ADP z środy wprawdzie sugeruje słabsze dane, ale na razie podchodzi się do niego ze sceptycyzmem. Potrzeba czasu, by ta publikacja ponownie zyskała wiarygodność. Tymczasem inne dane, które już znamy, czyli liczba ofert pracy, czy liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a także subindeksy zatrudnienia pojawiające się przy okazji publikacji wskaźników PMI i ISM nie sugerują znaczącego osłabienia. Z punktu widzenia rynków akcji wydaje się, że im lepsze będą dane, tym gorzej dla rynków, gdyż dobra sytuacja rynku pracy będzie korzystnym argumentem za bardziej zdecydowaną walką z inflacją. Poza danymi z amerykańskiego rynku pracy nieco w tle pojawi się informacja o inflacji producenckiej w strefie euro oraz o zamówieniach w amerykańskim przemyśle.
Końcówka wczorajszej sesji na Wall Street napawa lekkim optymizmem, ale biorąc pod uwagę powyższe wątki dotyczące danych, raczej należy podchodzić do tego z ostrożnością. Odbicie widać, ale na razie jest ono małe i nie zmienia zasadniczo kierunku trendu nawet w krótkim terminie. Pocieszające jest, że ceny kontraktów na indeksy akcji oddaliły się od tegorocznych minimów, ale nie jest to jeszcze ruch, który miałby sprawić, że atak na te minima nie jest już możliwy. Niemniej początek dnia na rynku niemieckim będzie dziś pozytywny względem wczorajszego zamknięcia regularnej sesji. Biorąc pod uwagę ostatnie spadki pierwszym poważniejszym oporem dla tego indeksu jest dopiero okolica 13150 pkt. oddalona dwukrotnie bardziej od bieżącego poziomu niż wczorajsze zamknięcie. Popyt musi się więc bardziej wysilić.
Na rynku surowcowym cena baryłki ropy WTI spadła w pobliże poziomu minimum na 85.5 dolarów i się od niego odbiła. Na razie odbicie to nie jest duże. Zatem nie należy tego już odbierać jako skuteczne odparowanie ataku podaży. Spadek do 86 nie był dynamiczny i odbicie do 88 także nie było. Pewnie i w tym przypadku czynnik danych będzie miał znaczenie choćby za pośrednictwem zmiany wartości dolara. Cena złota od wczorajszego popołudnia nie zmieniła się za bardzo. Uncja kosztuje ok. 1700 dolarów. Blisko znajduje się tegoroczne minimum. Realna jest więc akcja mająca go poprawić.
Na rynku walutowym mamy małe odreagowanie po wczorajszym umocnieniu się dolara. Kurs EURUSD pozostaje jednak pod parytetem i wynosi 0.9970. GBPUSD odbił do 1.1550, a AUDUSD do 0.6790. USDCAD cofa się do 1.3150, ale już USDJPY nadal jest wysoko i utrzymuje się nad poziomem 140.00.
DE30.f; H4