WIG20 próbuje zatrzymać się nad poziomem 1500 pkt
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas Bank Polska
Środa okazała się być kolejnym z rzędu spadkowym dniem na warszawskim parkiecie. Jednakże po mocnej wyprzedaży we wtorek, skala zniżki była wczoraj w przypadku WIG20 nieco ograniczona w ciągu dnia. Widzimy więc, że po przebiciu w dół poziomu 1 600 pkt., indeks próbuje zatrzymać się ponad kolejnym wsparciem przy 1 500 pkt. co potwierdzone było wczoraj przez najwyższe od maja obroty. Odbicie notowań w ciągu dnia w Warszawie można też traktować umiarkowanie pozytywnie w świetle zamknięcia europejskich giełd na dziennych minimach. W ramach blue chipów widać wczoraj było znaczną zmienność notowań – ponad 2% zyskiwały PKO BP, Allegro oraz CD Projekt. Mocno traciły jednakże spółki surowcowe (JSW, KGHM), telekomunikacyjne (Cyfrowy, Orange) oraz Dino Polska, co finalnie zaważyło na prawie 0,5% przecenie WIG20. Zaskakująco dobrze radził sobie wczoraj indeks średnich spółek, czyli mWIG40, który zyskał ponad 1,1%, co było możliwe dzięki odbiciu akcji banków (Millennium, ING, Handlowy), Kruka, Asseco SEE oraz Wirtualnej Polski.
Krajowy rynek przyjął więc spokojnie wczorajsze wyższe od oczekiwań, wstępne dane o inflacji za sierpień (+16,1% r/r przy oczekiwaniach +15,4% i +15,6% w lipcu). Dalsze przyspieszenie wzrostu cen oznacza wyższe prawdopodobieństwo mocniejszych podwyżek stóp procentowych, co widać w notowaniach kontraktów FRA – wyceniają one, że WIBRO 3M w horyzoncie za rok będzie na poziomie ponad 7,50% (wycena ta była poniżej 7,0% na początku sierpnia). Pozytywnie reagowały też notowania banków, lekkie umocnienie odnotowała również krajowa waluta.
Na rynkach zagranicznych w środę dominowali sprzedający. Tym samym amerykańskie indeksy zanotowały 4 z rzędu dzień spadkowy, a indeks S&P500 przebijając w dół poziom 4 000 pkt. zniósł już ponad 50% korekty wzrostowej obserwowanej od końca czerwca. Wyraźną przeceną odnotowała również ropa naftowa, natomiast pomimo to, rosły rentowności obligacji skarbowych.
Dziś w centrum uwagi będą finalne dane PMI dla przemysłu w Europie (prognoza dla Polski to dalszy spadek koniunktury w tym sektorze) oraz analogiczne odczyty ISM w USA. Jednak dopiero jutrzejsze dane z amerykańskiego rynku pracy mogę mieć większe przełożenia na kierunek notowań w kolejnych dniach.