Tak silny zwrot rynku, czemu towarzyszyły wyraźnie wyższe obroty, powinien przynajmniej zapowiadać nieco dłuższą wzrostową korektę. Wskazuje na to nie tylko dynamika opisywanego zwrotu, ale również wstępne sygnały kupna na podstawowych dziennych wskaźnikach, jak również coraz liczniejsze popytowe dywergencje tych wskaźników z wykresem.Potencjalny zasięg odreagowania wyznaczają dwa najbliższe opory, czyli poziomy 752,44 pkt (dołek z 20 listopada 2008 r.; kurs zamknięcia) oraz 800 pkt (9-miesięczna linia bessy).

Jakkolwiek dość łatwo można wskazać techniczne przesłanki każące oczekiwać kontynuacji korekty w najbliższych dniach, to jednocześnie bardzo trudno wskazać czynniki, które pozwalałyby oczekiwać szybkiego powrotu S&P500 powyżej 800 pkt, czyli powyżej oporu, którego pokonanie stanowiłoby silny sygnał kupna, otwierający drogę do 1000-1005 pkt (tam strefę oporu tworzy psychologiczny poziom 1000 pkt oraz szczyt z początku listopada 2008 r.).

Wtorkowy zwrot S&P500, jakkolwiek był dynamiczny, to nie miał miejsca na poziomie istotnego wsparcia. To natomiast nie pozwala na odpowiedzialne postawienie tezy, że miał on średnioterminowy charakter. Ponadto, jakkolwiek w tym tygodniu na wykresie S&P500 w kompresji tygodniowej, prawdopodobnie powstanie formacji odwrócenia trendu, to jej znaczenie będzie zmniejszał fakt, że S&P500 spadając do 666,79 pkt w poprzednim tygodniu, jeszcze nie zrealizował minimalnego zakresu spadków, wynikającego z wybicia dołem z formacji trójkąta oraz analogicznego wybicia wykresu tygodniowego z trzymiesięcznej konsolidacji.

To powoduje, że do czasu aż nie pojawią się nowe sygnały kupna, twierdzenia mówiące o początku długiej i dużej korekty należy formułować dość ostrożnie.