Rynek akcji zachowuje się ostatnio w bardzo przewidywalny sposób. Owa przewidywalność sprowadza się do sygnałów jednego ze "sztandarowych" wskaźników, jakimi posługują się zwolennicy analizy technicznej, a mianowicie oscylatora stochastycznego (z 15 sesji). To właśnie w oparciu o wysoki na tle ostatnich miesięcy poziom tego wskaźnika (sugerującego silne krótkoterminowe wykupienie), pisałem w komentarzu w ostatni piątek (13 marca), że rynek znalazł się w strefie "podwyższonego ryzyka", a "prowokowanie wyprzedaży stało się o wiele łatwiejsze".

Na efekty nie trzeba było długo czekać - już 13 marca WIG wyznaczył dzienne maksimum krótkoterminowej fali spadkowej, a w poniedziałek zaczął się osuwać. Wczoraj przyszedł czas na kolejny etap będący konsekwencją tego logicznego rozwoju wydarzeń - oscylator stochastyczny dał sygnał sprzedaży, wynikający z wybicia w dół ze strefy wykupienia.To wydarzenie dopełnia obraz sytuacji.

Ruch w kierunku ostatniego dołka z połowy lutego jest jak najbardziej realny - tym bardziej że nie zmieniło się dotąd nic, jeśli chodzi o długoterminowy i średnioterminowy trend spadkowy. Zakończona prawdopodobnie korekta wzrostowa okazała się zbyt rachityczna, by doprowadzić do przebicia przez WIG kluczowego poziomu oporu, jakim jest szczyt z 10 lutego (1594,8 pkt intraday).

Tym samym nie wydarzyło się do tej pory nic na tyle istotnego, co kazałoby uznać wypracowane w czasie bessy schematy za nieaktualne. A jednym z tych schematów jest powrót do poprzedniego dołka po wygenerowaniu sygnału sprzedaży przez oscylator stochastyczny.Oczywiście, prędzej czy później nadejdzie moment, w którym takie schematy staną się nieaktualne.

Pytanie tylko, czy rozsądniej jest ignorować niekorzystne sygnały, licząc na to, że okażą się nietrafne, czy może nadal kierować się nimi i cierpliwie czekać na sygnały zakończenia trendu spadkowego.Podpowiedzi w tej kwestii nie?dają na razie dane makro - wczorajszy odczyt produkcji przemysłowej, choć lepszy niż w styczniu, nadal jest zbyt słaby, by obwieścić odwrócenie negatywnych tendencji.