Kupujących akcje Forda i Mercka z powodu lepszych rekomendacji m.in. kontrowali inwestorzy sprzedający akcje General Electric w obawie, że jego finansowe ramię będzie musiało dokonać kolejnych odpisów wartości aktywów.
Gracze pozbywali się papierów banków, które dostały pomoc finansową od rządu. Było to związane z pracami w parlamencie nad ustawą opodatkowującą premie menedżerów w takich firmach. Izba Reprezentatów już uchwaliła taki dokument przewidujący 90-proc. stawkę, zaś Senat nad swoim projektem będzie głosował w przyszłym tygodniu.
Ma zaproponować 70-proc. podatek od bonusów. Drożały natomiast akcje innych banków, gdyż inwestorzy uznali, że właśnie one będą mogły zaoferować korzystniejsze warunki finansowe i pozyskają lepsze kadry. Notowania AIG poleciały w dół prawie o 30 proc. na wieść, że 19 stanów wszczęło dochodzenie w sprawie wypłaconych premii w łącznej wysokości 165 milionów dolarów. Xerox, producent drukarek, taniał o kilkanaście procent, gdyż przedstawił rozczarowującą prognozę wyników.
Europa była równie zmienna jak rynki nowojorskie, ale ostatecznie DJ Stoxx 600 zyskał 0,4 proc. Wraz z ropą i metalami drożały spółki wydobywcze, a po stronie podaży dominowała firma Sony Ericsson. Japońsko-szwedzka spółka poinformowała, że na skutek spadającej sprzedaży telefonów komórkowych będzie miała kwartalną stratę brutto.
Taniały też akcje fińskiej Nokii, największego na świecie producenta telefonów komórkowych. Brytyjski Barclays tracił prawie 8 proc., gdyż dziennik "Guardian“ napisał, że bank jest podejrzewany, iż unikał płacenia podatków. Inwestorzy sprzedawali akcje Volkswagena oraz Volvo. W pierwszym przypadku decydujący był rekordowy spadek sprzedaży aut w Europie w styczniu, zaś w drugim gorsza rekomendacja.