Lawrence Summers, szef Narodowej Rady Ekonomicznej (NEC) powiedział, że są zainteresowani niepłynnymi instrumentami. Dodał, że firmy biorące udział w tym publiczno-prywatnym programie nie bźdą ograniczane co do wysokości premii wypłacanych pracownikom. W bankach uratowanych przez państwo mają natomiast zostać wprowadzone restrykcje podatkowe.
Izba Reprezentantów proponuje, aby premie podlegały opodatkowaniu według 90-proc. stawki. Inwestorzy kupowali akcje licząc, że skorzystają na szybszym wzroście gospodarki. Indeksy nowojorskie miały na plusie ponad 4 proc. Mocno drożały akcje banków. Kilkanaście procent rosła kapitalizacja Bank of America, Citigroup i J.P. Morgan Chase.
Indeksy poszły jeszcze wyżej, kiedy okazało siź, że w lutym nieoczekiwanie wzrosła sprzedaż domów na rynku wtórnym. W Europie, gdzie Dow Jones Stoxx 600 ostatecznie zyskał 3 proc. (tegoroczne straty ograniczył do 10,4 proc.), w roli głównej wystąpiły Deutsche Bank, BNP Paribas i Barclays. Temu ostatniemu pomogły spekulacje, że może sprzedać swoją spółkę iShares za 5 miliardów dolarów. Subindeks bankowy miał na plusie ponad 6 proc. Browar SABMiller drożał dzięki lepszej rekomendacji analityków Goldman Sachs.
MSCI dla Azji i Pacyfiku poszedł do góry o 3,9 proc., a japoński Nikkei o 225 3,4 proc. Podobnie jak na innych rynkach w roli głównej były spółki finansowe - z Mitsubishi UFJ Financial na czele. Subindeks finansowy wskaźnika MSCI Asia Pacific podskoczył o 4,8 proc. Część graczy poważnie potraktowała wypowiedź znanego guru Marka Mobiusa, który obwieścił powrót byka na rynki wschodzące. Wskaźnik MSCI dla 23 emerging markets zyskał ponad 4 proc. i zniwelował straty poniesione w tym roku.