WIG20 najwyżej od października 2008

Indeks dużych spółek warszawskiej giełdy WIG20 zyskiwał w piątek pod koniec sesji 4,3 procent do poziomu najwyższego od października 2008 roku, bo na światowe giełdy wrócił optymizm głównie za sprawą lepszych danych makro ze strefy euro i nadziejom na niezłe wyniki polskiej gospodarki, sądzą zarządzający.

Publikacja: 21.08.2009 17:29

WIG20 najwyżej od października 2008

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Jakub Kamiński

W piątek rano opublikowane zostały informacje, że indeks PMI, obrazujący aktywność przemysłu w strefie euro, wzrósł w sierpniu do 47,9 punktu wobec prognozowanego przez analityków wzrostu do 47,5 punktu. Lepszy od prognoz okazał się też PMI obrazujący aktywność sektora usług w strefie euro.

Ponadto lepsze od oczekiwań były podane o 16.00 polskiego czasu dane o sprzedaży domów w USA, po których zwyżka giełdy w Warszawie przyspieszyła.

Zdaniem maklerów parkietowi w Warszawie mogło pomóc też zalecenie J.P. Morgan, który podniósł rekomendację dla polskich, czeskich oraz węgierskich akcji do "przeważaj w portfelu" z "niedoważaj w portfelu" i dalszy napływ środków do krajowych funduszy inwestycyjnych.

"Spada awersja do ryzyka, atmosfera na rynkach zagranicznych się poprawia. Ostatni miesiąc pokazał dodatnie saldo napływów to polskich funduszy, w tym miesiącu pewnie też będzie podobnie, to wszystko napędza wzrosty" - powiedział zarządzający Skarbiec TFI Marcin Dąbrowski.

"Wygląda na to, że część pieniędzy przenosi się do nas z rynków z azjatyckich. Inwestorzy decydują się inwestować w akcje polskich spółek choćby po rekomendacji JP Morgan, poza tym, inwestorów przyciąga to, że Polska opiera się kryzysowi, z prognozowanym wzrostem PKB na 2009 rok" - powiedział jeden z warszawskich maklerów.

WIG20 wzrósł o 4,1 procent do 2.234,63 punktu.

W minorowych nastrojach mogli być w piątek akcjonariusze informatycznej grupy Sygnity, która jeszcze w maju zapowiadała, że osiągnie w tym roku zysk netto, a w czwartek wieczorem poinformowała, że w drugim kwartale zanotuje 80-90 milionów złotych straty operacyjnej, a na zysk netto w tym roku nie ma szans.

"Fatalne wyniki pokazała Sygnity. Wydawało się już, że spółka sobie wszystko posprzątała, a jednak znalazły się jeszcze trupy szafie i firma traci zaufanie inwestów. Nic dziwnego, że kurs traci ponad 10 procent przy rosnącym kilka procent rynku" - powiedział makler.

Kurs Sygnity tracił w ciągu dnia nawet 19 procent. Pod koniec sesji przecena sięgała 11 procent przy 46 milionach złotych obrotów, ósmych na rynku.

Pod kreską kończyły dzień również notowania Banku BPH SA, który przed sesją poinformował, że miał w drugim kwartale 52 milionów złotych straty netto.

To czy notowania w Warszawie mają jeszcze szanse na wzrosty zależy od realnych danych z gospodarki, a nie tylko nadziei na poprawę, oceniają niektórzy zarządzający.

"Jesteśmy już dosyć wysoko, wyceny pokazują, że firmy muszą poprawiać swoje wyniki żeby uzasadnić swoje notowania. Zobaczymy czy tak się stanie. Na razie wskaźniki wyprzedzające koniunkturę się poprawiają i oczekiwania ekonomistów odnośnie wzrostu gospodarczego są coraz wyższe" - powiedział Dąbrowski.

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów