Przyczyną przeceny przekraczającej na większości giełd 1 proc. był niepokój o losy Grecji, a ściślej o zainwestowane tam pieniądze. Agencja Standard & Poor’s o dwie noty z BB- do B obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Grecji, bo jest już pewne, że potrzebuje ona nowego pakietu wsparcia, a prawdopodobnie trzeba też będzie złagodzić warunki już udzielonej pomocy. Restrukturyzacja greckiego zadłużenia oznaczałaby straty europejskich banków, bo pieniądze z wykupu tamtejszych obligacji dostałyby później, a nie można wykluczyć także niższego niż umawiano się oprocentowania tych papierów.
Najbardziej, o ponad 4 proc., inwestorzy przecenili akcje National Bank of Greece. Spadł też kurs akcji największego pod względem kapitalizacji europejskiego banku HSBC, bo inwestorów zaniepokoił wzrost kosztów w tej spółce, a jej prezes przyznał, że potrzebuje ona trzech lat, by zrealizować program redukcji kosztów.
Po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego sesje zaczęły się od niewielkich, ale jednak wzrostów. Z Nowego Jorku dalej do Aten i tamtejsze banki są mniej zaangażowane w ratowanie Grecji, ale akcje Citigroup też straciły 2 proc. Większość inwestorów zdecydowała się jednak odreagować spadki z ubiegłego tygodnia, największe od marca i dać wyraz zaufania do perspektyw rozwoju gospodarczego i wciąż lepszych niż prognozowano wyników spółek. 72 proc. firm z 420, które opublikowały już raporty za I kwartał miało zyski na akcję wyższe od spodziewanych. Zyskały też notowania firm surowcowych.