Początek wtorkowych notowań nie nastrajał optymizmem. Niedźwiedzie sprawowały pełną kontrolę nad rynkiem a byki całkowicie wycofały się do defensywy. W dołku indeks WIG 20 tracił prawie 1,9 proc. Bardzo słabo zachowywały się też inne parkiety naszego kontynentu, przede wszystkim francuski. Tracił 2 proc. po tym, jak Moody's zasygnalizował, że może zmienić rating kredytowy tego kraju. Do zamykania pozycji zachęcały też lekko gorsze od zakładanych dane o wzroście chińskiego PKB w III kwartale oraz rozczarowujące dane dotyczące indeksu zaufania inwestorów (ZEW) w Niemczech. Spadł w październiku do -48,3 pkt., czyli najniższego poziomu najniższego od prawie trzech lat. Prognozy mówiły, że sięgnie -45 pkt.
Jeszcze przed południem podaż zaczęła jednak słabnąć. Trudno wskazać bezpośrednią przyczynę, przez którą inwestorzy zaczęli powoli kupować przecenione papiery. W grę wchodzą bardziej czynniki techniczne (wsparcie) niż fundamentalne. Skromny popyt, przy ograniczonej podaży wystarczył jednak, żeby indeksy mozolnie zaczęły odrabiać przedpołudniowe straty.
O godz. 13.00 niemiecki DAX tracił już tylko 0,35 proc. Francuski CAC40 wciąż spadał jednak ponad 1,7 proc. Znacznie lepiej niż kilka godzin wcześniej prezentowała się też warszawska giełda. WIG i WIG 20 spadały po ok. 1 proc. w porównaniu z poniedziałkiem. Pierwszy z indeksów znajdował się na poziomie 39419 pkt. Drugi na 2262 pkt. Pozytywną informacją jest, że spadkom towarzyszą śladowe obroty. Nie przekroczyły jeszcze 300 mln zł z czego na spółki z WIG 20 przypadało 200 mln zł (najwięcej na KGHM – 63 mln zł).
Z dużych spółek najgorzej, spadając 3,6 proc., prezentował się PKN Orlen, który dzień wcześniej, w końcówce sesji, dynamicznie wyszedł na solidny plus. Najlepiej, rosnąc 0,5 proc., wypadał Bank Handlowy. Z mniejszych firm warto wyróżnić kolejny, tym razem 7-proc., wzrost notowań Internet Group, który przy wsparciu inwestora (DM IDMSA) przekształci się w fundusz inwestycyjny. Ponad 12 proc. spada za to Advadis, który złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości.
Na rynku walutowym złoty odrabia w południe część strat do euro (tanieje 0,2 proc.), które kosztuje 4,3490 zł. Notowania franka (3,5230 zł) są na zbliżonym poziomie jak w poniedziałek wieczorem a dolara nieco wyższe – 3,1790 zł.