Indeks zdołał się odbić i wzrosnąć do 1587 pkt. Oprócz techniki, bykom sprzyjały dobre nastroje na innych rynkach. DAX i CAC40 zyskiwały po południu po ponad 1,1 proc., a pierwsza faza sesji na Wall Street przyniosła zwyżkę S&P 500 i Nasdaq Composite odpowiednio o 1,1 proc. i 1 proc. Rynki akcji zignorowały słabe odczyty makro – największy w historii spadek produkcji przemysłowej w Niemczech (-11,6 proc. w marcu r./r.) oraz wyższą od oczekiwań liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA (3,17 mln). Inwestorzy nie przejmują się też danymi dotyczącymi epidemii Covid-19. W środę liczba nowych przypadków globalnie wyniosła 95,3 tys. i była najwyższa od 24 kwietnia. Wygląda na to, że uczestnicy rynków akcji wciąż bardziej przyglądają się surowcom, a konkretnie ropie naftowej. W ostatnim miesiącu to był jedyny czynnik, który swoim załamaniem spowodował silniejsze tąpnięcie na parkietach. W ostatnich dniach czarne złoto drożeje (w czwartek po południu baryłka WTI o 7,5 proc., do 25,8 USD), co pozytywnie wpływa na rynki akcji. Mimo czwartkowej zwyżki WIG20 pozostaje jednak w układzie płaskiej korekty. Przy górnej granicy wspomnianej konsolidacji tworzy się podwójny szczyt. Formowaniu drugiego towarzyszył niższy wolumen obrotu, co wpisuje się w tezę o słabnącej sile popytu. Ponadto od czterech sesji kurs indeksu nie może przebić się przez opadającą 50-sesyjną średnią, a oscylator MACD zakręca w dół na linii 0. W tym kontekście kluczowe na najbliższe dni jest zachowanie w strefie wsparcia między 1570 pkt (dolna granica konsolidacji) i 1554 pkt (dołek oddzielający szczyty). Jej sforsowanie może sprowokować silniejszą wyprzedaż. ¶