Hossa w Hongkongu. Chińskie akcje znów rozbudzają wyobraźnię

Inwestorzy nie zapomnieli całkiem o rynku, który od lat pozostawał na marginesie głównego trendu wzrostowego. W kwietniu Hang Seng błyszczy, choć granica hossy jak na razie wstrzymała zwyżki.

Publikacja: 30.04.2024 06:00

Hossa w Hongkongu. Chińskie akcje znów rozbudzają wyobraźnię

Foto: Bloomberg

W poniedziałek wielu obserwatorów zwróciło uwagę na to, że Hang Seng – indeks akcji spółek notowanych na giełdzie w Hongkongu – zyskał już okrągłe 20 proc. od styczniowego dołka, a to oczywiście jest sygnał wejścia w hossę dla inwestorów patrzących przez pryzmat analizy technicznej.

Przypomnijmy, że indeks giełdy w Hongkongu na początku roku przeżywał trudniejsze chwile, kontynuując spadki z ostatnich lat, a przez trzy lata z rzędu tracił po kilkanaście procent. Rajd z drugiej połowy kwietnia sprawił jednak, że Hang Seng wreszcie wydostał się powyżej zamknięcia 2023 r., a jego tegoroczna stopa zwrotu sięga już 4 proc. Co więcej, indeks ten w samym kwietniu notuje jeden z najlepszych wyników w gronie wszystkich głównych indeksów giełd na świecie.

Granica hossy

– Po raz pierwszy od dziewięciu miesięcy znaleźliśmy w portfelu miejsce dla akcji chińskich, spodziewamy się, że mogą one być czarnym koniem najbliższych dwóch–trzech miesięcy – mówił przed miesiącem Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion, jeden z uczestników portfela funduszy „Parkietu”. A co mówi dziś? – Kupowanie akcji chińskich w ostatnich latach było stąpaniem po polu minowym – w najlepszym wypadku zarabiało się na nich mniej niż na rynku amerykańskim, w najgorszym traciło, gdy inne giełdy rosły – zauważa Cisowski. – Mimo to po marcowych sygnałach zmiany trendu zdecydowaliśmy się na ich przywrócenie do portfeli po trzech kwartałach przerwy – podkreśla. – Z perspektywy wskaźnikowej akcje chińskie (interesują nas głównie te notowane w Hongkongu) są notowane z 50–60 proc. dyskontem do amerykańskich, oferują w dodatku potencjalnie wyższą dynamikę zysków w najbliższych kwartałach – dodaje ekspert Xeliona DI. Jak zauważa, potężnym sygnałem do zakupu jest ostatnie zachowanie miedzi. – Mamy do wartości tego surowca pewien dystans z powodu obaw o to, że dotychczasowa stymulacja fiskalna w Chinach nadmiernie wspiera przemysł, a rzeczywista sytuacja całej gospodarki prezentuje się słabiej, niż sugerowałby popyt, ale spodziewamy się, że kwiecień przyniósł zaledwie początek większych wzrostów w Hongkongu, zarówno w ujęciu nominalnym, jak i relatywnym – przewiduje Cisowski. Notowania miedzi od początku roku wzrosły już o około 19 proc. Kolejny rekord cen w tym roku padł w poniedziałek.

Analitycy techniczni BNP Paribas wskazują, że na średnioterminowym wykresie Hang Seng wyrysowała się formacja tzw. odwróconej głowy z ramionami, a potencjalne cele dla popytu to odpowiednio 18 195 pkt, 19 049 pkt i 19 381 pkt. Kluczowe wsparcie zaś rysuje się na poziomie 16 162 pkt. Warto jednak zauważyć, że poniedziałkowa próba wyjścia ponad 18 000 pkt zakończyła się fiaskiem, a pozytywny wydźwięk wykresu technicznego psuje świeca spadającej gwiazdy. To z kolei, wraz z 20-proc. granicą hossy, może w krótkim terminie wpłynąć negatywnie na nastawienie do chińskich akcji.

Czytaj więcej

Fundusze inwestycyjne zakończyły kwartał z hukiem

Eksperci Bloomberga, tłumacząc ostatnie zwyżki Hang Senga, zwrócili uwagę na rosnące napływy kapitału globalnych funduszy, rotację aktywów oraz dość niskie wyceny tamtejszych spółek. „Niedawne zwyżki były prawdopodobnie spowodowane przepływami kapitału na chiński rynek w czasie, gdy nastroje na globalnych rynkach pogorszyły się” – podali stratedzy z Nomura Holdings. Ich zdaniem chińskie akcje mogą nadal poprawiać notowania, o ile ostrożne podejście do ryzyka na świecie się utrzyma.

Jednym z motorów napędzających chiński indeks były zwyżki spółek z branży nieruchomości borykającej się z kryzysem.

Dodatkowo w Chinach w tym tygodniu ma się odbyć posiedzenie biura politycznego, na którym omówiony zostanie stan gospodarki, a także wyznaczone kluczowe zadania na resztę roku. Inwestorzy będą doszukiwać się sygnałów ewentualnych zmian w narracji dotyczącej wsparcia wzrostu gospodarczego. Jednak wśród czynników ryzyka wskazuje się głównie na ryzyko wokół Tajwanu oraz ewentualne obawy o kondycję światowej gospodarki.

Odreagowanie funduszy

Funduszy głównie bądź częściowo związanych z chińskim rynkiem akcji jest obecnie na naszym rynku kilkanaście. I są to produkty należące do dwóch grup – akcji globalnych rynków wschodzących oraz akcji azjatyckich (bez Japonii). Stopa zwrotu najlepszego z nich (Goldman Sachs Spółek Dywidendowych Rynków Wschodzących) od początku roku przekracza już 10 proc., zaś tylko dwa produkty (według wyceny na 25 kwietnia) są pod kreską. Straty nie przekraczają jednak 1 proc.

Jeśli chodzi o okres ostatnich trzech miesięcy, liderem również jest fundusz Goldmana Sachsa TFI z blisko 8-proc. wynikiem. W tym okresie zyskał też każdy z pozostałych funduszy, choć w jednym przypadku wynik trzymiesięczny nie przekracza 1 proc.

Średnia stopa zwrotu funduszy akcji globalnych rynków wschodzących od początku roku sięga 1,8 proc. wobec minus 4,8 proc. w styczniowym dołku.

Fundusze akcji azjatyckich są zaś 2,8 proc. nad kreską, przy czym chwilami w tym roku traciły przeciętnie po 5 proc.

Fundusze inwestycyjne
Teraz warto postawić na obligacje skarbowe Polski i USA
Fundusze inwestycyjne
Fundusze obligacji i akcji cieszą się wzięciem w Europie
Fundusze inwestycyjne
Bank of America: światowi zarządzający stawiają na akcje
Fundusze inwestycyjne
Klienci TFI wolą spokojne 5 proc. niż zabawę z wyższym ryzykiem
Fundusze inwestycyjne
Polacy kupują obligacje sami i przez fundusze
Fundusze inwestycyjne
Zagrożeń makro nie widać i rynek nie jest drogi