Znacznie lepsze perspektywy widzimy w biznesie Maflow specjalizującym się w produkcji przewodów klimatyzacyjnych. Mamy tutaj pewne pole manewru, jeśli chodzi o ceny. Aktualnie znaczącym tematem są trwające negocjacje w sprawie kompensacji i dostosowania cen sprzedaży do obecnej sytuacji makroekonomicznej, poprawi to rentowność tego biznesu.
W przypadku Grupy BAP, specjalizującej się w produkcji plastików, w dalszym ciągu prowadzone są procesy restrukturyzacyjne. Trudną sytuację spółek grupy potęgują zwiększone koszty energii, surowców i materiałów produkcyjnych oraz stale rosnące koszty pracy. Stabilizacji nie sprzyja również brak nowych nominacji do projektów. Obecnie jesteśmy na finiszu negocjacji z kluczowym klientem, Grupą Volkswagen, w zakresie dostosowania cen sprzedaży do aktualnych warunków makroekonomicznych oraz w kwestii ewentualnych dalszych działań restrukturyzacyjnych i wkrótce poznamy ich efekty. Nie ukrywam, że jest to ciężki biznes, biorąc pod uwagę koszty pracy i energii w zakładach zlokalizowanych w Europie. Jeśli będzie nadal rentowny, będziemy go utrzymywać, ale wiele zależy od naszych głównych kontrahentów. Zdajemy sobie sprawę, że produkcja w Europie Zachodniej z ekonomicznego punktu widzenia stanowi ogromne wyzwanie. Chcemy rozwijać przede wszystkim ofertę przewodów klimatyzacyjnych, gdzie mamy istotne przewagi konkurencyjne, jeśli chodzi o wykorzystywaną technologię do ich produkcji. Zwiększamy moce produkcyjne w Grupie Maflow, rozbudowując zakłady w Meksyku i Chinach. To jest kierunek, na który mocno stawiamy. W plastikach wymagana jest od nas wysoka jakość, spełnienie unijnych standardów i terminowość, ale nie przekłada się to na naszą marżowość.
Rynek samochodowy w Europie przestawia się na produkcję elektryków, co dla dostawców komponentów i części oznacza duże wyzwanie. Jak te zmiany wpływają na biznes Boryszewa?
Komponenty do aut elektrycznych będą motorem wzrostu branży automotive. Ma to związek z inwestycjami koncernów samochodowych w rozbudowę nowych mocy w zakresie produkcji aut elektrycznych kosztem pojazdów spalinowych. Chcemy jak najlepiej wykorzystać tę szansę jako dostawca części, głównie przewodów klimatyzacyjnych. Inwestujemy w technologię pod samochody elektryczne, pozyskujemy więcej zamówień na części i komponenty dla aut na prąd oraz hybryd. Przez najbliższe pięć lat rynek ten będzie dynamicznie rósł, chcemy powalczyć o jak największą część tego sektora, jeśli chodzi o jego segment przewodów klimatyzacyjnych. W perspektywie trzech–czterech lat spodziewam się, że nowe kontrakty będą stanowiły zamówienia wyłącznie na potrzeby samochodów elektrycznych. Zwiększamy dostawy dla kolejnych modeli i zakładamy, że do 2025 roku w strukturze naszej sprzedaży skierowanej do producentów samochodów powyżej 50 proc. udziału w przychodach będą stanowiły elektryki łącznie z hybrydami. Dlatego w planach mamy duże inwestycje m.in. w Chinach i Meksyku, które są istotnym elementem realizacji tych założeń.
Na jakim etapie zaawansowania są te projekty?
Realizujemy kilka dużych inwestycji, które są konieczne, by uruchomić produkcję na potrzeby realizacji pozyskanych w ostatnich latach zamówień. Na finiszu są dwie nowe zautomatyzowane linie produkcyjne w zakładach Grupy Maflow w Toruniu i Meksyku, dzięki którym będziemy kluczowym dostawcą przewodów klimatyzacyjnych dla jednego z największych producentów aut elektrycznych na świecie. Z kolei w Chinach budujemy dwa zakłady. Jeden z nich do produkcji gumy do przewodów klimatyzacyjnych, która ma ruszyć w 2024 roku. Z kolei drugi zakład będzie dostarczał przewody klimatyzacyjne na rynek europejski, ale jesteśmy gotowi zaopatrywać także rynek chiński. Łącznie oba projekty w Chinach to wydatek rzędu ok. 30 mln euro. Motoryzacja będzie stanowiła większą część nakładów inwestycyjnych Grupy Boryszew.