W tym roku krajowe zakłady istotnie zmniejszyły produkcję tworzyw sztucznych w formach podstawowych, w tym zwłaszcza polimerów. Z ostatnich danych GUS wynika, że w okresie styczeń–kwiecień wyniosła ona 1,03 mln ton, co w ujęciu rok do roku oznaczało spadek o 16,7 proc. Szczególnie duże zniżki są widoczne w produkcji polipropylenu (spadek o 23,7 proc.) i polichlorku winylu (-20,6 proc.).
Tymczasem krajowe koncerny inwestują miliardy złotych w budowę nowych instalacji. Jeszcze w czerwcu powinna być gotowa sztandarowa inwestycja grupy Azoty. Chodzi o budowę instalacji do produkcji propylenu o mocy 429 tys. ton rocznie i polipropylenu o zdolnościach sięgających 437 tys. ton. Łączna wartość inwestycji w ramach projektu Polimery Police przekroczy 1,8 mld USD (7,6 mld zł według obecnego kursu NBP). Dzięki niej koncern chce dołączyć do grona czołowych producentów polipropylenu w Europie.
Nowe wymogi
Według Azotów rynkowe prognozy wskazują na dalszy wzrost popytu na tworzywa. – Jest on zróżnicowany w zależności od danej branży. Rozwój branż jest również powiązany ze spełnieniem wymogów zrównoważonego rozwoju, który, co oczywiste, ma coraz większy wpływ na biznes – twierdzi Monika Darnobyt, rzeczniczka Azotów. Dodaje, że tworzywa pozwalają na zmniejszenie emisji w różnych branżach m.in. w budownictwie, motoryzacji, sektorze opakowań i medycznym. Są także niezbędne w rozwoju technologii dla sektora energii odnawialnej. Dużo zależy jednak od wprowadzanych w poszczególnych branżach regulacji. Te z kolei często wymuszają wprowadzanie na rynek produktów: biodegradowalnych, powstających na bazie surowców naturalnych, recyklingowych, o niższym lub obniżonym śladzie środowiskowym, węglowym czy materiałowym.
– Tworzywa są i w dalszym ciągu będą jedną z wiodących branż rozwoju przemysłu i gospodarki, z uwagi na ich unikalne własności i praktycznie nieograniczony zakres zastosowań. Bieżące trendy wskazują, że rynek oczekuje specjalizacji w zakresie parametrów i zastosowań poszczególnych tworzyw, co najtrafniej można nazwać „szyciem ich na miarę”, dla zróżnicowanych potrzeb klientów i branż – przekonuje Darnobyt. Tym samym cały czas rośnie zapotrzebowanie na nowe rodzaje tworzyw, bardziej zróżnicowanych, ale produkowanych w mniejszych ilościach. To z kolei wymusza na producentach ciągłą aktywność w zakresie badań i rozwoju nowych tworzyw.
Azoty widzą też bariery utrudniające rozwój branży. W ramach tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta, firmy wytwarzające tworzywa zostały obarczone kosztami segregacji i utylizacji plastikowych odpadów i dodatkowo edukowania społeczeństwa o wpływie tworzyw na środowisko. To może istotnie obniżyć ich rentowność. – Drugim poważnym wyzwaniem jest dostosowanie branży do spełnienia wymogów gospodarki obiegu zamkniętego, szczególnie w zakresie recyklingu tworzyw oraz konieczności pozyskiwania odnawialnych (zielonych) źródeł surowców do produkcji tworzyw. Na to wszystko nakładają się jeszcze zachodzące obecnie w przemyśle chemicznym strukturalne zmiany, polegające głównie na przejściu na odnawialne źródła energii, tzw. elektryfikacja chemii oraz konieczność ograniczenia emisji CO2 – uważa Darnobyt. Do barier rozwoju zalicza także wyższe koszty wytwarzania występujące w Europie niż w innych regionach świata.