W I połowie grudnia ze stanowiska prezesa, podając za przyczynę powody osobiste, zrezygnował Ariusz Bober. Funkcję tę rada nadzorcza powierzyła dyrektorowi finansowemu Arturowi Więznowskiemu. Kilka dni przed tym wydarzeniem doszło do sprzedaży zależnego Procomu System. Na te wydarzenia zareagowali inwestorzy, a kurs od grudniowego szczytu spadł o ponad 5 proc. Są powody do obaw?
Spokojny rozwój
Zmiana na stanowisku prezesa rodzi pytania o to, jak może wyglądać strategia Elektrotimu na lata 2023–2025, która była już na zaawansowanym etapie przygotowań. Wydaje się, że do dramatycznych zmian nie dojdzie. – Uczestniczyliśmy jako organizacja w pracach nad nową strategią i jej obecna – wciąż jeszcze robocza i niezaakceptowana przez RN postać – to wynik konsensusu. W związku z tym nie spodziewam się rewolucyjnych zmian w dotychczas wypracowanych komponentach strategii – komentuje dla „Parkietu” prezes Elektrotimu Artur Więznowski. Prace nad dokumentem mają potrwać do końca lutego, wtedy też wyniki zostaną pokazane RN, a na końcu inwestorom. – Co warto zaznaczyć, podczas rozmów dotyczących strategii ważnym punktem będzie to, jak zagospodarować środki ze sprzedaży Procomu – czy na dalszy wzrost i inwestycje, czy na dywidendę. Trzeba też wspomnieć, że zgodnie z zapowiedziami w strategii pojawi się część dotycząca polityki dywidendowej – uzupełnił prezes.
Kolejną ważną kwestią jest sprzedaż Procomu w dość ważnym dla spółki momencie, mianowicie realizacji projektu budowy bariery na granicy z Białorusią o wartości niemal 280 mln zł. – Na wstępie zaznaczę, że Procom nie brał udziału w realizacji wspomnianego kontraktu. Jednym z głównych powodów sprzedaży była ograniczona synergia (transakcje między Elektrotimem a spółką córką opiewały na mniej niż 0,5 mln zł rocznie). Przy ograniczonym zakresie współpracy występowały też istotne koszty zarządzania grupą, działającą w odrębnych niszach rynkowych. Trzecią istotną przyczyną było nasze zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. W przypadku coraz większej liczby kontraktów zapłata wpływa na konto dopiero po zakończeniu projektu, często też nie ma zaliczek. To wszystko wymaga finansowania. Uwzględniając wpływy z dywidendy i obecny szacunek wartości na dzień transakcji, w wynikach jednostkowych za 2022 r. zaksięgujemy około 4,5 mln zł zysku gotówkowego na tej sprzedaży – mówi Więznowski. W tym roku obroty Procomu miały sięgnąć 50 mln zł. Rezultaty te mają zastąpić przychody związane ze zwiększeniem sprzedaży.
Prace zgodne z planem
Kontrakt na granicy ma być realizowany zgodnie z harmonogramem i wszystko wskazuje na to, że uda się go zrealizować w I kw. 2023 r. – Kontrakt dotyczący budowy zapory na granicy z Białorusią zostanie uwzględniony w rezultatach na przełomie 2022–2023 r. Istotne pod tym względem będą IV kw. i I kw. 2023 r. Współpraca z inwestorem układa się bardzo dobrze, wciąż jeszcze trwają intensywne prace, jednak wiele elementów zostało już przez Straż Graniczną odebranych – komentuje prezes.
Według prognoz DM BDM Elektrotim powinien zakończyć ten rok z przychodami sięgającymi 514 mln zł oraz wypracowując 22,6 mln zł zysku netto. W pierwszych trzech kwartałach przychody wyniosły 271,9 mln zł, a zysk netto – 6,4 mln zł. – Obecnie mamy dużą niestabilność makroekonomiczną, polityczną oraz ważny dla branży moment podpisywania kontraktów na lata kolejne, dlatego odpowiedź na pytanie, jak wyglądać może 2023 r., nie jest łatwa. Jednak wiele elementów, takich jak zdrowy portfel zamówień, wyraźny spadek dynamiki zmian kosztów oraz umocnienie złotego, pozwalają z dużą dozą optymizmu patrzeć na 2023 r. – podsumował Więznowski. Szans Elektrotim upatruje m.in. w modernizacji sieci energetycznych, rozwoju trakcji oraz projektach dla wojska.